Mój Rynek w Limanowej może zostać wydzierżawiony. Chociaż miasto zamierzało sprzedać budynek przy ul. Targowej, na razie nieruchomość może pozostać w rękach samorządu.
W trybie przetargu pisemnego teren rynku może zostać wydzierżawiony na 15 lat.
– Z tej sprzedaży się nie wycofujemy. Okazało się jednak, że nagle obiektu, z którego nikt nie korzysta, wszyscy zaczęli żałować. Radni na sesji nawet podnieśli, aby przetestować jeszcze raz czy nie ma chętnego na dzierżawę. Ten test przeprowadzimy, chociaż nie przewiduję, żeby on zakończył się pozytywnie
– mówi burmistrz Limanowej, Władysław Bieda.
Wywoławcza stawka miesięcznego czynszu dla potencjalnego dzierżawcy to 61,5 tys. zł brutto. Taka stawka ma sprawić, że nie będzie dziury w budżecie miasta.
– Myśmy w budżecie miasta na ten rok założyli dochód ze sprzedaży tej nieruchomości, dlatego w przypadku, gdyby nie doszło do sprzedaży, a do dzierżawy musimy zaciągnąć kredyt, który zrównoważy oczekiwane dochody ze sprzedaży. Dzierżawa jest na 15 lat, więc kredyt też musiałby być na 15 lat
– dodaje burmistrz.
Jeśli dzierżawca nie znajdzie się, budynek może zostać sprzedany po wakacjach.
Dodajmy, że radni już w styczniu tego roku wyrazili zgodę na sprzedaż. Budynek ma taką konstrukcję, która pozwala na nadbudowanie dwóch pięter i przekształcenie go np. na apartamentowiec.
Przypomnijmy, że z uruchomieniem i funkcjonowaniem targowiska wiązało się wiele trudności. To m.in. opóźnienia w budowie, problem z wynajmem miejsc handlowych czy próba przeniesienia tu targowiska z tzw. dołka.
Na budowę nowoczesnego targowiska miasto wydało ponad 6 milionów złotych.