Zbliża się lato, a wraz z nim koniec sezonu grzewczego. To sprawia, że piece i kominki idą w odstawkę, a nawet w zapomnienie na długie miesiące, aż do następnej zimy. Kominiarze przestrzegają, że to błąd, który w następnym okresie grzewczym może wywołać sporo dodatkowego stresu i kosztów.
– Kiedy przewód kominowy jest zasmołowany, a prześpimy okres letni, to ta smoła tam stwardnieje. Wtedy sama szczotka i lina nie wystarczy żeby wyczyścić ten komin, tylko trzeba będzie użyć specjalistycznego sprzętu, aby zrobić to w sposób mechaniczny. Raz, że jest to pracochłonne, dwa jest to też droższe, niż zwykła konserwacja. Stąd zachęcam wszystkich, aby wzywać kominiarza i w takim okresie jak mamy teraz, wykorzystać ten czas, wyczyścić i przygotować te przewody kominowe, aby były zdatne do użytkowania kiedy będą potrzebne
– mówi kominiarz Rafał Dydak, który namawia do tego, aby już teraz pomyśleć o czyszczeniu komina.
Często po okresie letnim i wielomiesięcznym zastoju instalacji grzewczej może się okazać, że coś nie działa, albo przewód kominowy jest zatkany. Kominiarze podkreślają, że co roku wtedy mają dużą liczbę zgłoszeń i niektórzy muszą wówczas czekać nawet kilka dni na naprawę usterki, podczas gdy za oknem i w domu panuje chłód.
– Aktualna pora roku sprzyja pracom związanym z zakończeniem sezonu grzewczego, ale po jego końcu też wypadałoby te kominy przeczyścić. To będzie dobre przygotowanie przed kolejnym sezonem grzewczym, gdzie teraz mamy 4-5 miesięcy ciepła i nie będziemy ogrzewać naszych mieszkań. Dzięki temu nie zaskoczy nas zima i potrzeba przepalenia w piecu we wrześniu lub październiku
– dodaje kominiarz.
Zaniedbane przewody kominowe to także większe niebezpieczeństwo pożaru sadzy. Co roku strażacy w trakcie okresu grzewczego wielokrotnie interweniują przy płonących kominach. Przez takie sytuacje niejednokrotnie dochodzi do pożarów budynków. Niesprawny przewód kominowy może prowadzić także do zatrucie tlenkiem węgla, czyli czadem.