To już prawdziwy pogrom. Ze zbiornika wodnego w Zabawie wywożone są kolejne tysiące martwych mew.
Ptasia grypa może poważnie zaszkodzić hodowcom drobiu w regionie, dlatego wojewoda wprowadził restrykcje. Obowiązują one na terenie trzech powiatów: tarnowskiego, brzeskiego i dąbrowskiego.
Jak mówiła w Pulsie Regionu zastępca Powiatowego Lekarza Weterynarii Agnieszka Drebot, ograniczenia są konieczne, aby zapobiec rozprzestrzenieniu się ogniska choroby.
– Zakazuje się utrzymywania drobiu na świeżym powietrzu, chyba że jest chroniony przed kontaktem z dzikim ptactwem za pomocą sieci, dachów, czy poziomych tkanin. Oprócz tego jest nakaz pojenia i karmienia drobiu w zamkniętym pomieszczeniu, gdzie dzikie ptactwo nie ma dostępu. Obowiązuje także nakaz wyłożenia mat nasączonych środkiem dezynfekcyjnym przed wejściami do budynków, w których utrzymywany jest drób. Także wszyscy mieszkańcy terenu powiatów dąbrowskiego, tarnowskiego i brzeskiego są zobowiązani utrzymywać drób w taki, a nie inny sposób.
Nie wiadomo jak długo potrwają restrykcje w tych powiatach, ponieważ w rejonie zbiornika wodnego, gdzie zlokalizowano ognisko wysoce zjadliwej grypy ptaków, wciąż znajdowane są padłe mewy.
Teren objęty zakażeniem obejmuje ok. 10 kilometrów wokół zbiornika pożwirowego w Zabawie. Ograniczenia nałożono jednak na trzy powiaty wokół, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby na okoliczne hodowle, bo gdyby tak się stało konieczne będzie wybicie całego drobiu.
Ognisko wysoce zjadliwej ptasiej grypy wystąpiło nie tylko we wschodniej Małopolsce. W ostatnim czasie w kilku miejscach Polski wystąpił podobne zakażenia u mew śmieszek.
Agnieszka Drebot dodaje, że ten gatunek ma teraz okres lęgowy, dlatego ptaki przyleciały do Zabawy przynosząc ze sobą chorobę.
– Mewy śmieszki na teren gminy Radłów przyleciały w okolicy kwietnia. Na tym zbiorniku wodnym mają swoje stanowiska bytowania i lęgowe. One stamtąd na jesień odlecą. Prawdopodobnie przyleciały tam już zakażone. Być może ten typ wirusa, z którym mamy do czynienia w tym przypadku bardziej atakuje ten gatunek, ale wrażliwe są też inne ptaki domowe i dzikie.
Zastępca Powiatowego Lekarza Weterynarii apeluje o przestrzeganie zakazów i nakazów wydanych przez wojewodę, ponieważ ma to skutecznie powstrzymać rozprzestrzenianie się choroby na ptactwo domowe, co pozwoli zwalczyć to zakażenie.
Ten rodzaj ptasiej grypy charakteryzuje się wysoką śmiertelnością, która wynosi nawet 100% całego stada. Są też inne objawy, które mogą sugerować, że drób domowy został zakażony.
– Należy zwrócić uwagę na zwiększoną śmiertelność, spadek nośności i pobierania pokarmu, zarażone zwierzęta są osowiałe, mało ruchliwe. Takie objawy powinny sugerować, że coś się dzieje. Nie pojedyncze upadki, a zwiększona śmiertelność i ogólna apatia zwierząt powinny spowodować, że zapali nam się czerwona lampka
– informuje gość Pulsu Regionu.
Jeżeli ktoś zauważy wśród swojej hodowli takie objawy, lub będzie miał podejrzenie, że drób jest zakażony powinien skontaktować się z najbliższym lekarzem weterynarii, który oceni czy faktycznie jest to ptasia grypa. Skontaktować się można również z Powiatowym Inspektoratem Weterynarii w Tarnowie pod nr tel. 14 628 60 90.
Posłuchaj rozmowy z Agnieszką Drebot: