W Nowym Sączu przesłuchiwani są kolejni świadkowie w sprawie Józefa Kurasia, pseudonim Ogień. We wtorek (25.04) przed Sądem Okręgowym stanęły dwie osoby, w środę (26.04) zeznawać mają następne dwie. Cała sprawa ciągnie się od prawie 6 lat i dotyczy odszkodowania dla rodziny żołnierza wyklętego.
Pod koniec lutego sprawa została odroczona, bo sąd zgodził się na przesłuchanie kolejnych świadków, którzy zostali zgłoszeni przez stronę społeczną. Reprezentujący ją Marek Zapała, prezes Niezależnego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, podkreślał wtedy, że to może rzucić nowe światło na sprawę.
– To są świadkowie, z którymi mamy kontakt od ponad 30 lat. Oni wychowali się w rodzinach AK-owców.
Jak zeznawał we wtorek m.in. Tadeusz Morawa z Nowego Targu, syn jednego z działaczy AK, „Ogień” sam dokonywał egzekucji, a także zlecał morderstwa na Polakach i Żydach. Miał być też współpracownikiem NKWD. Jak zeznawał świadek, „Ogień” samodzielnie decydował o pozbawianiu kogoś życia bez postępowania sądu.
– To jest zbrodnia popełniona w Krościenku nad Dunajcem popełniona na 12 Żydach, zbrodnie w Nowym Targu, Białce Tatrzańskim czy Zakopanem. Morderstwo Józefa Oppenheima, a także muszę wspomnieć o jedynym rolniku, który został zamordowany przez grupę ognia, czyli Dawidzie Grassgrünie.
Członkowie AK, których znał ten świadek, w 99% mieli się wypowiadać negatywnie o Józefie Kurasiu. Dlatego, że dzisiejsi przesłuchiwani nie byli bezpośrednimi świadkami zdarzeń, padało wiele pytań i pojawiały się wątpliwości ze strony prokuratury czy reprezentantów rodziny „Ognia”.
– W mojej ocenie nie były to wypowiedzi ani spójne, ani znajdujące potwierdzenie nawet w zeznaniach bezpośrednio składanych przez osoby, na które dzisiejsi świadkowie się powoływali. Żaden z tych świadków nie jest świadkiem bezpośrednim. To są świadkowie, którzy mówili o tym, że słyszeli coś od kogoś, nie do końca wiedzą, czegoś nie do końca rozumiał
– mówiła radca prawny Anna Bufnar, która reprezentuje syna żołnierza wyklętego.
Niewykluczone, że konieczna będzie opinia historyków np. z IPN-u do zeznań składanych w trakcie aktualnych rozpraw. Wniosek o taką opinię zostanie najprawdopodobniej złożony po środowych (26.04) przesłuchaniach.
Dodamy, że sprawa odszkodowania dla rodziny Józefa Kurasia „Ognia” wywołuje kontrowersje. Rodzina działacza podziemia i część historyków uważa go za bohatera niepodległościowego. Instytut Pamięci Narodowej podtrzymuję tę opinię. Wynika z niej, że Służby Bezpieczeństwa mogły fabrykować dowody zbrodni i prowadzić swoją propagandę, która z „Ognia” zrobiła kozła ofiarnego.
Część osób zainteresowanych sprawą zarzuca jednak Kurasiowi różne zbrodnie m.in. kradzieże, zabójstwa czy gwałty. To potwierdzają też przekazywane przez świadków informacje.
Przypomnijmy, że w prowadzonym procesie sądowym, syn żołnierza wyklętego domaga się o 10 milionów złotych zadośćuczynienia za śmierć ojca oraz represje komunistyczne, jakich doświadczył za walkę o niepodległość. Chce także pieniędzy na upamiętnienie partyzanta. W tym przypadku to 70 tysięcy złotych.
Sprawa trafiła znów na wokandę w Nowym Sączu po uchyleniu poprzedniego wyroku przez Sąd Apelacyjny w Krakowie.