Tarnowscy taksówkarze we wtorek (25.04) złożyli do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezydenta Romana Ciepielę. Włodarzowi miasta oraz podległym mu urzędnikom zarzucają działania dumpingowe oraz pozwolenia na to, by na terenie Tarnowa działały firmy świadczące przewóz osób na tzw. aplikację, co ma działać na szkodę taksówkarzy.
W przedstawionym wniosku przekonują, że przewoźnicy na aplikację jeżdżą na podstawie licencji na przewóz rzeczy i pośrednictwa w przewozie osób (o czym pisaliśmy TUTAJ), za który pobierany jest 8-procentowy VAT za każdy kurs. Tymczasem taksówkarze muszą odprowadzić 23-procent podatku (w związku z licencją na przewóz osób), dlatego uważają, że w związku z tym, zarówno oni, jaki i Skarb Państwa dużo na tym tracą.
– Chodzi o ochronę przed grupą przestępczą o nazwie Bolt, Freenow, Uber i ich podwykonawców, którzy jeżdżąc na terenie Tarnowa, łamią prawo i to z 'grubej rury’. Można powiedzieć, że Skarb Państwa na działalności tych firm i podwykonawców traci ogromne pieniądze. Przestępstwo karnoskarbowe jest na dużą kwotę, ponieważ z każdego kursu na każdym paragonie Skarb Państwa traci 15 procent VAT. Od tego jest prokuratura, która zacznie drążyć temat. Wnosiliśmy o przesłuchanie każdego taksówkarza, który ma licencję wydaną przez Urząd Miasta Tarnowa. Co z tego wyniknie zależy od prokuratury
– mówi tarnowski taksówkarz Rafał Kozioł.
Zdaniem jednego z protestujących taksówkarzy Krzysztofa Grzywacza, działalność firm na aplikację całkowicie zmieniła rynek przewozów osób, a taksówkarze, działając zgodnie z przepisami, nie mogą być dla nich równorzędną konkurencją.
– Taka forma zatrudnienia 'na sztukę’ powoduje, że takie firmy są w stanie przez krótszy, bądź dłuższy czas świadczyć usługi po zaniżonych cenach, bo nie mają takich kosztów, jak klasyczni przedsiębiorcy na działalności gospodarczej. Nie możemy z tymi firmami konkurować, jeżeli cena za przeciętną usługę przewozu TAXI na krótkich odcinkach jest przeważnie około połowę niższa niż my pobieramy według taksometru.
Co prawda przewozy na aplikację działają w całej Polsce w oparciu o takie same przepisy, natomiast taksówkarze skarżą prezydenta Romana Ciepielę o to, że tarnowski magistrat 'całkowicie ignoruje problem’ i działa wbrew ustawie o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Jednocześnie nakazują przerwania tego 'procederu’.
– Naszym zdaniem konieczne jest udowodnienie nieuczciwej konkurencji i nieprzestrzegania przepisów wynikających z ustawy o transporcie drogowym, ustawy o zatrudnieniu przy przewozie osób. Również jeżeli chodzi o prawidłowość ubezpieczenia tych samochodów mamy podejrzenia, że większość pojazdów, które jeżdżą u tych partnerów, a należą do osób prywatnych, nie posiadają odpowiednich polis ubezpieczeniowych, wymaganych ustawą. Wykazanie na naszym niedużym rynku takich nieprawidłowości będzie łatwiejsze niż globalne sprawdzanie ogólnej sytuacji
– dodaje taksówkarz.
Jak przekazują tarnowscy taksówkarze, działalność firm przewozowych na aplikację w mieście spowodowała, że w ciągu kilkunastu miesięcy zanotowali znaczny spadek zainteresowania mieszkańców usługami TAXI, co z kolei przyczyniło się do zmniejszenia ich obrotu o około 50 procent.