Mniej łóżek na Oddziale Neurologicznym z Pododdziałem Udarowym w Szpitalu św. Łukasza w Tarnowie. Przyjmowani będą tylko pacjenci w nagłych przypadkach lub w sytuacji zagrożenia życia. Przyjęcia planowe są zawieszone.
Dyrektor szpitala Anna Czech w rozmowie z RDN Małopolska mówi, że taka decyzja spowodowana jest brakami kadrowymi i dużym obłożeniem łóżek.
– Na Pododdziale Udarowym jest 16 łóżek dla osób w najtrudniejszej sytuacji, a wciąż pacjentów jest 20, 23, 25 a nawet 28. To jest dużo więcej niż przygotowanych jest miejsc, a nawet zakontraktowanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia. To powoduje, że oddział jest bardzo obciążony. To wymaga większego zaangażowania pracowników, a lekarze nie chcą pracować w tak dużym obciążeniu. Stąd jesteśmy zmuszeni wprowadzić takie ograniczenia. Uzgodniliśmy to już z NFZ.
Ograniczenia zostały wprowadzone czasowo i mają potrwać do końca września tego roku. Szpital w międzyczasie zamierza szukać specjalistów, którzy powiększą kadrę tego oddziału.
Pacjenci ze schorzeniami neurologicznymi, którzy nie wymagają pełnej lub natychmiastowej hospitalizacji przez ten czas będą musieli się udać do innych szpitali na terenie województwa małopolskiego np. w Krakowie, Gorlicach czy Nowym Sączu, lub do tych na terenie woj. podkarpackiego, czyli w Dębicy, Mielcu i Rzeszowie.
Anna Czech zaznacza, że Szpital Wojewódzki i tutejszy Oddział Neurologii obejmuje swoją opieką ok. 600 tys. osób, co jest największym obciążeniem na terenie Małopolski.
– Oddział Neurologii działa w szpitalu od 30 lat, liczy 40 łóżek, z czego 16 to miejsca udarowe. Szpital i oddział obejmuje swoją opieką populację ok. 600 tysięcy osób, to jest największe obciążenie oddziału na terenie Małopolski. Inaczej są rozłożone te oddziały w centrum, czy na zachodzie województwa.
Dyrektor szpitala dodaje, że to powoduje duże obłożenie łóżek i trudne warunki, dlatego lekarze wolą wybierać pracę np. w przychodniach. Stąd przy niewystarczającej liczbie personelu, wprowadzone ograniczenie pomoże skupić się na najcięższych przypadkach.
– Oddział tworzą ludzie: lekarze, pielęgniarki, i inny personel, w tym fizjoterapeuci, logopedzi, czy rehabilitanci. W momencie, gdy permanentnie zamiast 16 osób z udarami, jest 25, albo tak jak dziś 23, a pracują lekarze także w poradniach i wolą pracować w miejscach gdzie jest dużo lżej, a tutaj jest ciężko. Dlatego musimy się skupić na tych, którzy najciężej zachorowali żeby ich dobrze prowadzić, diagnozować, leczyć i jak najsprawniej doprowadzać do tego, aby powrócili do zdrowia.
Szpital będzie szukał nowych lekarzy na ten oddział także wśród rezydentów. Jednak Anna Czech mówi, że tutaj również jest problem, bo specjaliści wolą realizować swoje rezydentury w innych miejscach, jak Kraków.
W krakowskich szpitalach lekarzy rezydentów jest średnio kilkudziesięciu, a w Tarnowie jest tylko jeden.