Piłkarze Bruk-Bet Termaliki Nieciecza wciąż niepokonani na wiosnę! ‘Słonie’ przed własną publicznością w meczu na szczycie zremisowali z liderem Fortuna 1 Ligi ŁKS-em Łódź 2:2. Bohaterem gospodarzy został Wiktor Biedrzycki, który dwukrotnie pokonał bramkarza z rzutów karnych.
Wynik dla gości już w 8. min mógł otworzyć Ruis Pirulo – będąc na prawej stronie wpadł z piłką w pole karne, ale jego strzał okazał się niecelny. W odpowiedzi chwilę później Nemanja Tekijaski zagrał na głowę do Andrzeja Trubehy, a ten minimalnie trafił obok bramki strzeżonej przez Aleksandra Bobka.
Jednak w 13. min łodzianie objęli prowadzenie. Po stracie piłkarzy Termaliki w środku pola futbolówka trafiła do Macieja Śliwy, który wpadł w pole karne i, będąc przewracany przez jednego z obrońców ‘Słoni’, podał do Pirulo, a ten trafił pod poprzeczkę.
Niecieczanie mogli bardzo szybko odpowiedzieć. Najpierw w 16. min Muris Mesanović, będąc z lewej strony, otrzymał podanie zza plecy obrońców i stanął niemal ‘oko w oko’ z Bobką, jednak bramkarz lidera pierwszej ligi był na posterunku. Natomiast chwilę później groźny strzał z głowy oddał Wiktor Biedrzycki, lecz i tym razem Bobka spisał się na medal.
Niestety, po tym chwilowym zrywie ‘Słoni’ do dobrej gry wrócili łodzianie, którzy swobodnie operowali piłką na połowie gospodarzy i nie pozwalali im na kontry.
Taka gra podopiecznym trenera Kazimierza Moskala przyniosła wymierny skutek w 30. min. Wówczas znów z dobrej strony pokazał się duet Pirulo-Śliwa. Tym razem Hiszpan postanowił się odwdzięczyć i w polu karnym zagrał do Śliwy, a ten przełożył sobie obrońców i pokonał Tomasza Loskę. Co prawda piłkę turlającą się do bramki chciał jeszcze zablokować Tekijaski, ale jego próba okazała się nieskuteczna.
Gospodarze po stracie drugiego gola kompletnie się pogubili i nie potrafili dłużej utrzymać się przy piłce. Za to piłkarze ŁKS-u ciągle dążyli do zdobycia kolejnych trafień, ale dobre interwencje Loski sprawiły, że do zakończenia pierwszej połowy więcej bramek już nie padło.
W przerwie sztab szkoleniowy ‘Słoni’ zdecydował się na podwójną zmianę – w szatni pozostali Artem Putiwcew oraz Taras Zawijskyi, za nich weszli Andrej Kadlec i Mariusz Fornalczyk. Jak się okazało, te roszady przyniosły skutek niemal od samego początku drugiej połowy.
W 50. min po uderzeniu Fornalczyka z ok. 25m piłkę przed siebie odbił Bobek, próbował ją dobić Tekijaski, ale był w polu karnym faulowany przez Artemijusa Tutyskinasa i sędzia wskazał na ‘wapno’. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Wiktor Biedrzycki i mocnym strzałem w środek dał gospodarzom gola kontaktowego.
Po zdobyciu bramki gospodarze jeszcze mocniej zaatakowali w poszukiwaniu gola wyrównującego. W 55. min Fornalczyk dostał piłkę na lewym skrzydle, wbiegł w pole karne i uderzył, ale jego strzał był zbyt lekki i znalazł się w rękach bramkarza ŁKS-u.
Po kilkunastu minutach nieustannego naporu niecieczan, gra się wyrównała i toczyła głównie w środku pola. Niestety mecz bardzo się zaostrzył, czego wynikiem było kilka żółtych kartek otrzymanych przez obie strony.
Kiedy wydawało się, że mimo wyraźnej przewagi w drugiej połowie, piłkarzom Bruk-Bet Termaliki nie uda się wyrównać, nadeszła 78. min. Wówczas rozgrywający dobry mecz Fornalczyk otrzymał podanie od Trubehy i wbiegł w pole karne, gdzie oddał bardzo niecelne uderzenie, jednak tuż po strzale został podcięty przez Vladislava Okhronchuka i sędzia po raz drugi w spotkaniu wskazał na jedenasty metr. Do rzutu karnego ponownie podszedł Biedrzycki i posłał piłkę w swój prawy róg, nie do obrony.
Obrońca ‘Słoni’ mógł jeszcze w doliczonym czasie gry skompletować hat-tricka, ale jego główka po dośrodkowaniu z rzutu rożnego została wybita przez Bobka.
Do końcowego gwizdka arbitra wynik nie uległ zmianie i obie drużyny musiały się zadowolić podziałem punktów.
Po spotkaniu drugi trener niecieczan Radim Kucera podkreślał, że patrząc na przebieg całego meczu, remis to sprawiedliwy wynik.
– W pierwszej połowie nie weszliśmy dobrze do meczu. Nie było szybkości, pracy i gry na 1-2 kontakty. ŁKS wyglądał lepiej, grali szybciej. W przerwie zrobiliśmy dwie zmiany i dokonaliśmy roszad zawodników na pozycjach i w drugiej połowie już to wyglądało lepiej, strzeliliśmy dwie bramki. Remis, spoglądając na naszą grę w pierwszej połowie, to dla nas wynik bardzo dobry. Musimy brać pod uwagę, że mamy punkt, a po pierwszej połowie wyglądało to tak, że będziemy mieć zero.
Dzięki remisowi ‘Słonie’ przedłużyły swoją serię bez porażki do 14 ligowych spotkań. Z 48 punktami zajmują trzecie miejsce w lidze. Co prawda mają tyle samo ‘oczek’ co druga Wisła, ale krakowianie posiadają lepszy bilans bramkowy. Liderem pozostaje ŁKS Łódź, który do tej pory zgromadził 53 punkty.
Kolejny mecz piłkarze Bruk-Bet Termaliki rozegrają w niedzielę 23 kwietnia na wyjeździe z Górnikiem Łęczna.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza – ŁKS Łódź 2:2 (0:2)
Bramki: 0:1 Pirulo 13, 0:2 Śliwa 30, 1:2 Biedrzycki 53 z karnego, 2:2 Biedrzycki 80 z karnego.
Żółte kartki: Zawijskyi, Biedrzycki, Trubeha, Purece – Szeliga, Tutyskinas, Monsalve, Kowalczyk, Pirulo.
Bruk-Bet: Loska – Radwański, Biedrzycki, Putiwcew (46 Kadlec), Tekijaski – Dombrovskyi, Zawijskyi (46 Fornalczyk), Hubinek (63 Poznar) – Karasek (63 Purece), Mesanovic, Trubeha (84 Błachewicz).
ŁKS: Bobek – Szeliga, Monsalve, Marciniak, Tutyskinas, Kowalczyk (89 Ibe-Torti), Mokrzycki, Trąbka (74 Okhronchuk) – Śliwa (74 Biel), Juric (68 Janczukowicz), Pirulo (89 Dąbrowski).
Sędziował: Damian Sylwestrzak (Wrocław).