Była adoracja płaszczenicy, modlitwy pasyjne i tradycyjne święcenie pokarmów. W kościele akademickim w Tarnowie kilkudziesięciu uchodźców z Ukrainy i wiernych obrządków wschodnich celebrowało Wielką Sobotę.
Uczestnicy powiedzieli RDN Małopolska, co powinno się znaleźć w ich tradycyjnym ukraińskim koszyczku wielkanocnym. Czy jest on podobny do naszego koszyczka?
– Kładziemy tam kiełbasę, masło, sól. Nie dajemy mleka. Kładziemy paschę zrobioną w domu. – Ona jest najważniejsza, bo symbolizuje Pana Chrystusa. – Dzisiaj ten mój koszyk jest szczególny. Na pierwszym miejscu jest pascha – nasza tradycyjna babka, którą właśnie rano piekłam. Oczywiście obowiązkowo wędliny, kiełbasy, jajka. Córka rysowała jajka. Ponadto masło, sól, miód i świeczka.
Dla uchodźców z Ukrainy przebywających w Tarnowie będzie to druga Wielkanoc spędzona poza ojczyzną, w której wciąż trwają działania wojenne. Modlą się o jak najszybsze zakończenie walk i powrót do kraju.
– Mamy nadzieję, że na następne święta będziemy już w domu. Na razie wszystko jest dobrze, mamy zdrowie, Bożą miłość i prosimy o pokój na Ukrainie. – My tutaj też walczymy wszyscy razem. Teraz się to bardziej odczuwa, bo w tamtym roku każdy był sam i święta były bardzo smutne. Teraz oczywiście czasy też nie są dobre, ale Polacy nam bardzo pomogli. Najważniejsze jest to, aby się zakończyła ta wojna. Po drugie każdy na pewno życzy i modli się za zdrowie swoje, rodziny i wszystkich ludzi, którzy zostali tam w domu. Także dziękuje za miłość Boga i Jego obecność w życiu każdego dnia.
Duszpasterz grekokatolików w Tarnowie ks. Piotr Tsiviuk mówi, że tegoroczne święta będą lepsze niż w poprzednim roku, ponieważ mocniej przeżyte we wspólnocie wiernych, która systematycznie się powiększa.
– Staliśmy się tak naprawdę silniejsi, bo widzimy, że nawet 'mały człowiek’, który jest z Panem Bogiem, może walczyć z wrogiem i przeciwko grzechowi. Widzimy też, że coraz więcej osób przychodzi tutaj, żeby się łączyć. Każdej niedzieli można zauważyć nowe osoby, które poznają nie tylko kościół, ale siebie wzajemnie – obywateli Ukrainy. Kiedy człowiek się włącza we wspólnotę, to staje się silniejszy. Najlepszym miejscem dla osób, które mieszkają za granicą, jest kościół. Kościół, który łączy wszystkich ludzi, bo robi to Pan Jezus. Nie ma znaczenia skąd się pochodzi, z jakich się jest terenów. Ale jeżeli przychodzi do kościoła, to oznacza, że mamy coś wspólnego – ducha modlitwy, miłości i jedności.
Po poświęceniu pokarmów każdy indywidualnie mógł adorować płaszczenicę – wystawiane w Wielki Piątek, bogato zdobione płótno, które w obrządkach wschodnich symbolizuje Jezusa spoczywającego w grobie.
Pokarmy zostaną poświęcone także w niedzielę (16.04) o godzinie 6.30, podczas uroczystej Mszy św. Zmartwychwstania Pańskiego.
Z kolei o 10.00 obrzęd święcenia pokarmów odbędzie się w Mielcu w kościele pw. Ducha Świętego przy ul. Pisarka 16, a o 13.00 w Dębicy w kościele pw. Ducha Świętego przy ul. Chopina 2.
Rozmowa z ks. Piotrem Tsiviukiem: