Wcześniej była informacja o promesach, teraz przyszła kolej na ich wręczenie, czyli przekazanie w ręce strażaków kartonowych tabliczek. Przedstawiciele OSP z regionów sądeckiego i gorlickiego, a także samorządowcy w środę (5.04) po raz drugi uczestniczyli w konferencji przypominającej spotkanie sprzed miesiąca.
Tym razem parlamentarzyści z okręgu 14 przekazali nie tylko słowa, ale też… papierowe promesy. W imieniu rządu wystąpił też jego lokalny przedstawiciel, czyli wicewojewoda. Poza formą i oprawą nie ma jednak różnic.
22 lutego br. wiceminister Maciej Wąsik zatwierdził zestawienie jednostek OSP, które w 2023 r. otrzymają dofinansowanie na zakup samochodów ratowniczo-gaśniczych. Oznaczało to, że do strażaków ochotników z całego kraju trafi 675 nowych pojazdów.
– Skorzystają na tym też małopolskie służby – podkreślał wicewojewoda małopolski, Mateusz Małodziński.
– 42 samochody średnie, 4 samochody ciężkie i 16 lekkich. To bardzo dobra wiadomość dla całej Małopolski, naszych gmin i ochotniczych straży pożarnych.
Tę wiadomość ochotnicy z regionu nowosądeckiego i gorlickiego usłyszeli już po raz drugi w tak oficjalnych okolicznościach.
Pod koniec marca, kilka dni po ogłoszeniu ogólnopolskiego programu, spotkali się w Barcicach koło Starego Sącza z parlamentarzystami, którzy ogłosili, że w sumie 6 jednostek otrzyma wsparcie.
Już wtedy komendant Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu Paweł Motyka cieszył się z tej pomocy, którą mają dostać jednostki m.in. w gminach Grybów, Chełmiec, Stary Sącz i Łososina Dolna.
– Są to jednostki krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego. Każda z nich ma bogatą historię i uczestnictwo w różnych trudnych akcjach. Tu w Barcicach to również wyjazdy związane z powodzią i pobliską rzeką Poprad.
Również sami strażacy, których praca po otrzymaniu sprzętu ma być bardziej komfortowa, docenili wsparcie.
– Oprócz „normalnego”, codziennego ratownictwa zajmujemy się między innymi ratownictwem wysokościowym w związku z trwającym jeszcze sezonem sportów zimowych w Ptaszkowej i okolicach. Będziemy te samochody wykorzystywać jak najlepiej
– mówił nam wtedy Damian Michalik z OSP Ptaszkowa. Także tym razem padały podobne słowa od strażaków, którzy na unowocześnienie floty czekali od lat.
– Będzie to miało wpływ na bezpieczeństwo naszych mieszkańców, ale nie tylko, bo jest u nas droga krajowa 28, mamy dużo wyjazdów do wypadków. Cieszymy się, bo był to samochód oczekiwany i dziękujemy wszystkim za pomoc
– mówił prezes OSP Paszyn, Wojciech Skrzypiec.
Chociaż wielkość kartoników wręczanych w Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu może robić wrażenie, to już kwota przekazywanych pieniędzy wprowadza w błąd. Na każdej tabliczce wypisana wysokość promesy to 950 tysięcy złotych. W rzeczywistości tylko część tych pieniędzy trafia do budżetów gmin z rządu.
– Dostaliśmy czek, ale nie taki jak jest u tu napisane 950 tysięcy, ale tak naprawdę 500 tysięcy, a resztę musimy dołożyć. To praktycznie połowa. Zresztą na drugiej stronie czeku jest wyraźnie napisane co i od kogo jest
– mówi wójt gminy Chełmiec, Bernard Stawiarski.
Tajemnice zapisanej na promesie kwoty wyjaśnił dziennikarzom wicewojewoda małopolski.
– To jest montaż finansowy. Czyli część środków pochodzi z Ministerstwa Straw Wewnętrznych i Administracji, część to dotacja z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, a pozostałą część dołożą samorządy.
Teraz trzeba tylko poczekać aż wozy strażackie zostaną kupione. To już kwestia zamówień publicznych, którymi zajmują się samorządy i jednostki OSP.
W zależności od tego, kiedy poszczególne przetargi się rozstrzygną i producenci zrealizują umowy, auta będą w kolejnych miesiącach docierać do poszczególnych strażaków-ochotników. Będą zatem kolejne okazję aby usłyszeć o tej rządowej pomocy.