Wielomiesięczny problem komunikacyjny mieszkańców Brzeznej-Litacza został rozwiązany. W tym tygodniu do przystanku Wola ponownie zaczęły jeździć autobusy. Po rezygnacji z obsługi linii w lecie 2022 roku przez prywatnego przewoźnika teraz na miejsce dojeżdża nowosądeckie MPK.
Powrót autobusów do ostatniego przystanku autobusowego w Brzeznej to ostateczne zwycięstwo mieszkańców, którzy z powodu rezygnacji w połowie ubiegłego roku z obsługi trasu przez prywatnego przewoźnika, mieli spore problemy. Przede wszystkim osoby starsze, chcące zrobić zakupy w najbliższym sklepie, czy dzieci, zdążające do szkoły na Litaczu, które w niektórych przypadkach musiały pokonać nawet 1,5 km w jedną stronę.
Teraz do przystanku Wola 9 razy dziennie dojeżdża autobus MPK linii nr 19 z Nowego Sącza.
– Tak jak obiecywaliśmy, w końcu udało nam się rozwiązać tę kwestię – cieszy się wójt Podegrodzia, Stanisław Banach.
– W sytuacji, kiedy nie było żadnej komunikacji i prywatna firma zrezygnowała z obsługi tej linii, to jest to na pewno ogromne znaczenie dla mieszkańców.
Radio RDN Nowy Sącz od początku interesowało się tą sprawą. Według urzędników przewoźnik zrezygnował z obsługi trasy z powodów prywatnych.
Wówczas gmina Podegrodzie szybko podjęła decyzję o współpracy z nowosądeckim MPK, co poskutkowało uruchomieniem na jej terenie linii nr 19. Jednak autobus dojeżdżał tylko do przystanku Brzezna-Litacz, nadal odcinając od świata mieszkańców najdalej położonych domów.
– Chcemy, żeby powróciły te busy, które jeździły przedtem. Było bardzo dobrze. Niech tylko gmina dopłaci
– żalił się na władze samorządowe jeden z mieszkańców przysiółka Wola
– Tu autobus podobno nie może nawrócić, tylko musi cofać, a tak nie może być. No to powiększmy pętlę i jaki problem?
– rzucała pomysł zdenerwowana kobieta, mieszkanka jednego z okolicznych domów.
Rzeczywiście wąski teren wokół końcowego przystanku nie pozwalał na przedłużeniu trasy autobusu. Po konsultacjach z Miejskim Przedsiębiorstwem Komunikacyjnym udało się jednak przeprowadzić potrzebne prace.
To według wójta Stanisława Banacha zaważyło na pozytywnym zakończeniu sprawy.
– Autobus nie mógł tam cofać, więc to miejsce jest przygotowane tak, jak życzyło sobie tego MPK. Przygotowaliśmy tę zajezdnię, jeśli tak można nazwać. Spełniliśmy te podstawowe warunki, jakie były konieczne do tego, żeby ten autobus mógł tam dojeżdżać.
Dobrze, że udało się to jeszcze przed świętami Wielkiej Nocy, a my cieszymy się, że nasze radio też dorzuciło swój kamyczek do tego ogródka.