83 lata temu rozpoczęła masowa deportacja Polaków prowadzona przez NKWD. W głąb Związku Sowieckiego według oficjalnych danych wywieziono ponad pół miliona osób, ale Polaków wysłanych na ‘Sybir’ mogło być nawet milion trzysta tysięcy.
Dziś (10 lutego) przypada 83. rocznica pierwszej wywózki mieszkańców II Rzeczpospolitej na Syberię.
– Były to wywozy, które miał na celu usunięcie Polaków z Kresów Wschodnich, którzy trafiali w nieznane na tzw. ‘Golgotę Wschodu’ do Syberii. Było to tragiczne wydarzenie. W nocy funkcjonariusze NKWD nachodzili ludzi dając im 30-60 minut na spakowanie. Furmankami przewozili ich na dworzec, gdzie trafiali do ‘bydlęcych wagonów’. Ogóle warunki były trudne a transport pociągiem trwał nawet miesiąc
– mówi wiceprezes Związku Sybiraków w Tarnowie Janusz Czarnik.
Z okazji tej rocznicy dziś o godzinie 12 w tarnowskiej katedrze odbędzie się Msza św., w której wezmą udział także pochodzący z Tarnowa Sybiracy, czyli osoby, które zostały wywiezione i powróciły do Polski.
Jak dodaje Janusz Czarnik, wiele osób zmarło już w trakcie drogi, a tysiące Polaków nigdy nie powróciło do ojczyzny, bo wywózki były w głąb całego ówczesnego Związku Radzieckiego.
– Byli rozsyłani po całym terenie ZSRR. Od Irkucka, aż po wschodnie rubieże graniczące z Japonią. Część Polaków przebywała tam sześć lat. Tym przebywającym bliżej Kazachstanu udało się, ponieważ gen. Anders organizował korpus Wojska Polskiego, do którego byli wcieleni mężczyźni, a kobiety z dziećmi generał uratował wyprowadzając stamtąd. Dla większości rokiem powrotu był 1946, ale niektórzy zostali dłużej, a inni byli też zsyłani później.
W Tarnowie pamięć o tych wydarzeniach i osobach, które zostały wywiezione na ‘Golgotę Wschodu’ kultywuje Związek Sybiraków z Tarnowa. Obecnie poza dziećmi i wnukami osób, które były wywiezione, przynależy do niego 38 Sybiraków.