Strażacy z Nowego Sącza wchodzą w skład grupy poszukiwawczo-ratowniczej, która wyleciała do Turcji, gdzie doszło do trzęsienia ziemi – podała Informacyjna Agencja Radiowa.
Zadaniem 76 polskich strażaków i 8 psów ratowniczych będą poszukiwania osób znajdujących się pod gruzami.
Starszy brygadier Sławomir Wojta podkreśla, że w przypadku akcji ratunkowej po trzęsieniu ziemi kluczowy jest czas.
– Bardzo szybko zostaliśmy postawieni w stan gotowości – zanim jeszcze nastąpiły zgody i wszystkie sprawy formalne, my już pakowaliśmy się ze sprzętem, żeby jak najszybciej dotrzeć do miejsca kataklizmu
– podkreślił w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową.
Jak podaje IAR, trzęsienie ziemi, które w poniedziałek (6.02) nad ranem wystąpiło w południowej Turcji i północnej Syrii, było najsilniejszym takim kataklizmem w tym rejonie od stu lat.
– Od rana 6 lutego trwało alarmowanie Specjalistycznej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej „Nowy Sącz” w związku z trzęsieniem ziemi w Turcji. Do punktu koncentracji w Warszawie z Nowego Sącza strażacy wraz z niezbędnym sprzętem wyjechali pięcioma samochodami. Strażacy z SGPR Nowy Sącz, wejdą w skład polskiej ciężkiej grupy poszukiwawczo-ratowniczej HUSAR. Do dzialań ratowniczych w Turcji w ramach ciężkiej grupy poszukiwawczo-ratowniczej wyleci 21 strażaków i 3 psy o specjalizacji gruzowiskowej. W grupie 21 małopolskich strażaków 16 jest pracownikami KM PSP Nowy Sącz w tym trzech przewodników z psami
– wyjaśnił Paweł Motyka, komendant Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu.