Co zrobić, gdy zapadnie się pod nami lód? Strażacy mają cenne rady

ratowanie lod kra PSP NS e1644083842950

Pierwszy tydzień ferii w Małopolsce, pod względem pogody, nie rozpieszczał uczniów. Panowały dodatnie temperatury, nie było śniegu. Sytuacja ma się jednak zmienić. Woda w rzekach i stawach może zamarzać, a to w połączeniu z ludzką bezmyślnością może okazać się dramatyczne w skutkach.

Przed wchodzeniem na lód przestrzega mł. bryg. Marcin Opioła z tarnowskiej Straży Pożarnej.

– Generalnie wchodzenie na zamarznięte akweny, jak np. rzeki, stawy, jeziora, jest bardzo niebezpieczne. Nigdy nie mamy pewności, jak mocny jest ten lód i czy on się pod nami nie załamie. Jeżeli by jednak doszło do takiej sytuacji, to spróbujmy zachować spokój i postarajmy się jak najdłużej utrzymywać na powierzchni lodu. Ponadto po załamaniu lodu nie powinniśmy po nim chodzić, tylko raczej się czołgać, by zmniejszyć nacisk punktowy, a następnie starać się wezwać pomoc.

Osoby, które są świadkiem takiego zdarzenia lub usłyszały wołanie i chcą przystąpić do akcji ratunkowej przede wszystkim muszą pamiętać o własnym bezpieczeństwie. Dopiero wtedy będą mogli skutecznie pomóc osobie znajdującej się w kryzysowej sytuacji.

– Jeżeli my stoimy na brzegu i widzimy osobę, pod którą załamał się lód, absolutnie nigdy nie wbiegajmy. Musimy pamiętać o tym, że najważniejsze jest nasze bezpieczeństwo. Ale, gdy podejmiemy decyzję, że chcemy pomóc, to wchodzimy na lód czołgając się. Następnie spróbujmy podać poszkodowanemu np. pasek od spodni, szalik, kurtkę czy gałąź i postarajmy się go jak najszybciej wyciągnąć, bo woda w obecnym czasie jest bardzo zimna i szybko nas wychładza. Po wyciągnięciu na brzeg zdejmijmy z tej osoby mokre ubrania i zapewnić jej coś ciepłego, może to być nawet nasza kurtka

– dodaje rzecznik prasowy PSP Tarnów.

By zapewnić bezpieczne warunki do rekreacji w czasie ferii, można się zgłosić do straży pożarnej o stworzenie sztucznej ślizgawki. Należy jednak spełnić określone warunki.

– My jako strażacy, zarówno z PSP, jak i OSP, jesteśmy skłonni pomóc w wylaniu ślizgawki. Osoba, która ją organizuje, musi mieć zgodę właściciela terenu, zgodę przedsiębiorstwa dostarczającego wodę, a także zrobione bandy z piasku, śniegu czy innych sztucznych materiałów. Jeżeli to jest spełnione, to przyjedziemy i napełnimy ją wodą

– informuje Marcin Opioła.

Przed uczniami z regionu tarnowskiego jeszcze tydzień ferii. Osoby, które nie mają pomysłu na spędzenie wolnego czasu, mogą się wybrać na wycieczkę do tarnowskich strażaków. Jak mówi Marcin Opioła, wystarczy wcześniej zadzwonić i umówić się na wizytę w formie zorganizowanych grup lub indywidualnie.

– Bardzo chętnie pokażemy naszą pracę 'od kuchni’. Będzie można zwiedzić naszą jednostkę, przymierzyć hełm strażacki, potrzymać wąż czy siąść w samochodzie bojowym i faktycznie poczuć się strażakiem. Ale również w naszej komendzie mamy salę 'Ognik’, w której prowadzimy rozmaite szkolenia dla dzieci i młodzieży, jak bezpiecznie zachować się w warunkach pożaru czy innego zagrożenia np. w domu, szkole, lesie. Później jest do rozwiązania krótki quiz. Naprawdę można ten czas wolny od zajęć szkolnych spędzić w sposób bardzo przyjemny i dowiedzieć się czegoś nowego.

Jak informują tarnowscy strażacy, do tej pory ferie zimowe w regionie przebiegają bardzo spokojnie. Służby nie odnotowały żadnych zdarzeń związanych z szeroko rozumianym zagrożeniem bezpieczeństwa wśród dzieci i młodzieży.

Exit mobile version