Zakończyły się prace remontowe jednego z najbardziej charakterystycznych zabytków Tarnowa. Pozostałości po Starej Synagodze uratowała przed zawaleniem nowatorska metoda wykorzystująca pręty z włókna węglowego.
Bima przechodziła już remont kilkanaście lat temu. Jednak jak mówi prezes zarządu Komitetu Opieki nad Zabytkami Kultury Żydowskiej w Tarnowie Adam Bartosz, stan zabytku z roku na rok się pogarszał.
– Te cegły, które mają już przecież ponad 400 lat są narażone na różne atmosferyczne substancje, kruszeją. Okazało się, że po tych parunastu latach są bardzo osłabione te kolumny. Według mnie one groziły nawet zawaleniem. Gdyba tak się kilkunastu ludzi przyparło, mogliby rozhuśtać i to by padło. To jest bardzo skomplikowana i bardzo nowatorska metoda wzmocnienia kolumn.
Jak dodaje Adam Bartosz, oprócz historycznego i religijnego charakteru, to jeden z najczęściej odwiedzanych zabytków Tarnowa
– Jest to zabytek, element historii, ale dla Żydów ortodoksyjnych, zwłaszcza chasydów jest to bardzo ważne miejsce uświęcone modlitwami bardzo ważnych rabinów. Przede wszystkim tam się modlił Bobower Rebe czyli cadyk bobowski. Więc to jest nie tylko religijny element, ale bardzo promocyjny, bo właśnie tutaj pod tą Bimę przyjeżdżają specjalnie całe grupy Żydów i to nie tylko chasydzi, nie tylko pobożni, ale też świeccy Żydzi aby to miejsce odwiedzić.
Remont Bimy rozpoczął się pół roku temu i kosztował ponad 300 tys. zł. Środki w większości pochodziły w budżetu miasta.