Siatkarki Roleski Grupa Azoty ANS Tarnów przegrały w Arenie Jaskółka starcie z Energą MKS Kalisz 1:3. Tym samym rywalki wzięły udany rewanż za porażkę w tie breaku przed własną publicznością.
Pierwszy set bardzo dobrze rozpoczął się dla podopiecznych trenera Marcina Wojtowicza, które prowadziły nawet 6:1. Tarnowianki grały ambitnie, odważnie i nie miały problemów z kończeniem nawet trudnych piłek. Aktywna była Katarzyna Marcyniuk, choć zdarzało jej się w jednej akcji kilkukrotnie atakować. Niestety rywalki dość szybko odrobiły straty i było 13:13. Od tego momentu gospodynie przeżywały mocny kryzys, co skrzętnie wykorzystały wyżej notowane zawodniczki z Kalisza, zdobywając 7 punktów z rzędu. ‘Żyrafy’ się nie poddawały i zapowiadała się emocjonująca końcówka seta. Lepsze jednak okazały się przyjezdne, które wygrały 25:23.
Minimalna porażka podziałała bardzo mobilizująco na gospodynie. Znów świetnie rozpoczęły seta i wypracowały sobie pięciopunktową przewagę (5:0). Co prawda kaliszanki doprowadziły do remisu, ale to tylko jeszcze mocniej pobudziło ‘Żyrafy’ do dalszych ataków. Ponownie wyszły na kilkupunktowe prowadzenie i systematycznie je powiększały, by ostatecznie wygrać 25:16 i doprowadzić do setowego remisu w meczu.
Trzecia odsłona spotkania okazała się istotna. To znów był bardzo wyrównany set, w którym w początkowej fazie żadnej ze stron nie udało się odskoczyć na więcej niż jedno ‘oczko’. Od wyniku 11:11 swój lepszy moment miały podopieczne Marcina Widery, odskakując nawet na cztery punkty (11:15). Żyrafy ponownie odrobiły straty w końcówce i do wyłonienia zwycięzcy tego seta potrzebna była gra na przewagi. Niestety kolejny raz kaliszanki okazały się lepsze i wygrały 27:25.
Niepocieszone przegraną w poprzednim secie tarnowianki zaczęły masowo tracić punkty. W grze ‘Żyraf’ szwankowało dobre przyjęcie, przez co później trudniej było kończyć akcje. To wykorzystywały zawodniczki z Kalisza, które wyszły nawet na siedmiopunktowe prowadzenie (6:13). Później kontrolowały przebieg tej partii, nie dając się gospodyniom zbliżyć i zwyciężyły ostatniego seta w meczu 25:19, czym zapewniły sobie komplet punktów.
Po spotkaniu trener tarnowianek Marcin Wojtowicz nie krył rozczarowania z końcowego wyniku.
– Do wygranej zabrakło niewiele. Popełnialiśmy błędy w kluczowych momentach i to takie, które się do tej pory nam nie przytrafiały – błędy taktyczne, źle ustawiony blok, niedograna piłka, zła reakcja w obronie, czy zła wystawa. Jak się popatrzy na statystyki, to zagraliśmy bardzo równe spotkanie. Co prawda przegraliśmy wyraźnie w bloku, ale pozostałe elementy mieliśmy na równi. Niestety, te niuanse grały największą rolę, myślę że to jest główny powód dla którego przegraliśmy.
Tarnowianki następny mecz ponownie rozegrają przed własną publicznością. W piątek (3.02) w Arenie Jaskółka zmierzą się z wicemistrzem Polski i aktualnym liderem Tauron Ligi – Developresem Bella Dolina Rzeszów. Mecz rozpocznie się o 20.30.
Roleski Grupa Azoty ANS Tarnów – Energa MKS Kalisz 1:3 (23:25, 25:16, 25:27, 19:25)