Rada Miasta Nowego Sącza na wniosek prezydenta miasta wycofała się z Samorządowej Karty Praw Rodzin uchwalonej w 2019 roku. Dokument odnosi się do konstytucyjnych praw dotyczących małżeństw, rodziny i dzieci.
Władze Nowego Sącza uważają, że karta nic nie wnosi i nie daje rodzinom żadnych praw, a może być przeszkodą w zdobywaniu unijnych dotacji.
– Pani dyrektor Wydziału Pozyskiwania Funduszy cytowała podczas sesji dokumenty związane z jednym z projektów. Jest tam wprost wymienione, że przystępując do tego projektu prezydent miasta musi złożyć oświadczenie, że w obiegu prawnym miasta nie funkcjonuje żaden dokument, który mógłby budzić wątpliwości co do przestrzegania wszelkich grup związanych ze światopoglądem, religii i orientacji seksualnej
– mówiła na antenie RDN Nowy Sącz Magdalena Majka, zastępca prezydenta Nowego Sącza.
Inaczej patrzą na to radni klubu PiS, którzy byli przeciwko uchyleniu Samorządowej Karty Praw Rodzin.
– Ten dokument w żadnym stopniu i nikogo nie dyskryminuje. Ponadto nie wyłącza z pojęcia rodziny osób samotnie wychowujących dzieci – takie sugestie są absolutnie nieprawdą. Idąc tym tokiem myślenia może należałoby uchylić konstytucję RP, bo ta też za chwilę może stanąć na przeszkodzie wypłacie pieniędzy z KPO. Zobaczcie do jakiego absurdu zmierzamy
– mówił radny Wojciech Piech. Przedstawiciel klubu PiS dodał, że w karcie nie ma też mowy o mniejszościach i środowiskach LGBT.
Za uchyleniem Samorządowej Karty Praw Rodzin było 13 radnych klubów Koalicja Nowosądecka, Koalicja Obywatelska i Sojusz dla Nowego Sącza (z wyjątkiem radnego Andrzeja Pancerza, który był przeciw).