Rząd jest otwarty na dyskusję na temat tak zwanej ustawy wiatrakowej – mówi poseł PiS Wiesław Krajewski. Ustawa, która między innymi liberalizuje procedury budowania nowych instalacji wiatrowych, ma być rozpatrywana na kolejnym posiedzeniu Sejmu.
Poseł Krajewski, który jest członkiem sejmowej komisji ds. Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych powiedział, że głos lokalnych społeczności przy budowie farm wiatrowych jest bardzo ważny.
W programie Słowo za Słowo polityk przypomniał, że w latach 2013-15 były potężne problemy w środowiskach wiejskich, związane z presją inwestorów turbin wiatrowych.
Jak powiedział, Zjednoczona Prawica szła wówczas do zwycięskich wyborów z obietnicą, że ta kwestia zostanie uporządkowana. Poseł PiS przyznał, że to trudna ustawa.
– Będziemy się nad tym problemem pochylać. Ustawa wiatrakowa budzi kontrowersje. Politycy Unii Europejskiej próbują jednym z kamieni milowych zaaplikować tę politykę odnawialnych źródeł energii w ramach budowy elektrowni wiatrowych. To jeszcze jest przed nami. Zobaczymy jak na komisji będą się zachowywać poszczególni posłowie.
Zmiana prawa blokującego rozwój farm wiatrowych na lądzie jest jednym z 37 kamieni milowych na drodze do wypłaty środków z Krajowego Planu Odbudowy. W tym momencie wiatraki mogą stać jedynie na płaskich i wietrznych pustkowiach. Ich odległość od zabudowań musi wynosić dziesięciokrotność ich wysokości razem z łopatami. Dlatego ustawę wiatrakową nazywa się też ustawą 10H. Nowa ustawa ma liberalizować zasadę określającą minimalność odległość elektrowni wiatrowych od zabudowań.