Jedna kłótnia nie może powodować rozwodu – tak poseł Piotr Sak komentuje rozbieżne stanowiska w Zjednoczonej Prawicy w sprawie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym.
Po tym jak posłowie Solidarnej Polski zagłosowali przeciwko ustawie, która ma odblokować środki z KPO pojawiają się pytania o przyszłość Zjednoczonej Prawicy. Poseł Sak w programie Słowo za Słowo powiedział, że rozpad koalicji rządzącej raczej nie jest możliwy, a samodzielny start w wyborach to byłoby pójście na rękę opozycji.
– Taką opcję trzeba kalkulować, tylko, że tak naprawdę to będzie spełnienie marzeń opozycji. Proszę zauważyć, że my ( SP i PiS) w 99 procentach głosowań mamy pełną zgodę. Siłą jest jedność. Różnimy się w pewnych, ważnych oczywiście kwestiach, ale jednak mimo wszystko widzimy jeden kierunek i pewną perspektywę, którą realizujemy od 7-8 lat. Tak jak w małżeństwie, jedna kłótnia nie może powodować od razu rozwodu. Oczywiście każdy racjonalny, roztropny człowiek, polityk powinien przewidywać różne scenariusze, łącznie ze startem Solidarnej Polski samodzielnie, ale uważam, że przy zasadach, które obowiązują w wyborach, premiowane są jednak duże partie.
Sejm 13 stycznia uchwalił nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, której projekt złożył w Sejmie klub PiS. Według autorów, nowelizacja ma być kluczowym 'kamieniem milowym’ dla odblokowania przez Komisję Europejską pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy.
Członkowie Solidarnej Polski nie poparli jednak tego projektu. Piotr Sak twierdzi, że ustawa uderza w zasadę nieodwołalności, a co za tym idzie – ogranicza niezawisłość sędziowską.
– Mając do wyboru suwerenność czy środki, wybieramy suwerenność, bo uważamy, że te rozwiązania, które będą wprowadzane naruszają naszą integralność konstytucyjną. Przede wszystkim będzie możliwość testowania sędziów przez sędziów więc może dojść do bratobójczej batalii. Sędzia będzie mógł z urzędu badać status innego sędziego, to będzie powodowało, że – no niestety są różni sędziowie, mają czasami różne zaszłości, być może będą chcieli robić wendetę w stosunku do innych sędziów, więc wtedy cała ta niezawisłość i nieodwoływalność sędziowska pryśnie.
Ustawą o Sądzie Najwyższym zajmie się teraz Senat. Na swoją kolej czeka jeszcze tzw. ustawa wiatrakowa.
Kiedy pieniądze z KPO? 'To nie koniec długiej i krętej drogi’