Po co jest kolęda? Odpowiada kapłan, który odwiedził wiernych, zakład fryzjerski i sklep

Projekt bez tytulu 7

fot. ks. Marian Kostrzewa

Wikariusz parafii katedralnej ks. Marian Kostrzewa w mediach społecznościowych zabrał głos na temat kolędy i pokazał zdjęcia z wizyty duszpasterskiej. Jak zauważa, w Internecie ze strony świeckich dużo jest pytań 'po co kolęda’, a mało ze strony księży. 

Tarnowski duchowny podkreśla, że na kolędę bardzo czekają ludzie chorzy i starsi. Ks. Marian Kostrzewa odwiedził także starszą kobietę, która cierpi na Alzhaimera. Opiekuje się nią jej syn, którego jednak najczęściej nie poznaje.

– Syn powiedział, że jego matka praktycznie nic nie pamięta, ale czasami przypomina sobie rzeczy z dzieciństwa i przede wszystkim, że kocha Pana Boga. Podałem jej obrazek kolędowy z wizerunkiem świętej Rodziny. I rzecz ciekawa, ta starsza schorowana kobieta, która przez cały czas siedziała przy nas patrząc na telewizor, w tym momencie się ożywiła, popatrzyła ze czcią na ten obrazek i go ucałowała, a potem ucałowała moją kapłańską dłoń i powiedziała 'Bóg zapłać”. Choroba zabrała jej wszystko czego się w życiu nauczyła, natomiast nie zabrała tego, że ona ma relację z Bogiem, nie zabrała tego co Bóg budował w jej życiu.

Wikariusz parafii katedralnej był również po kolędzie w zakładzie fryzjerskim i w sklepie z ziołami.

– To są rzadkie kolędy, że ktoś zaprasza księdza w miejsce pracy. Tutaj tak było. Właściciele to bardzo religijne osoby. Chcieli, żeby Bóg wszedł w miejsce ich pracy. Pani, która prowadzi sklep z ziołami daje klientom obrazki ze Świętym Charbelem z modlitwą o uzdrowienie. Sama też mówiła, że zdrowie człowieka to i zdrowie fizyczne ale też duchowe.

Kapłan przyznaje także, że wiele drzwi było zamkniętych, więcej niż połowa.

Odnosząc się do dyskusji czy najlepiej iść tylko do tych, którzy wyraźnie sobie tego zażyczą, duchowny napisał w mediach społecznościowych, że kapłani powinni reprezentować przykład Jezusa, Świętej Rodziny, którzy w Betlejem z nikim wcześniej się nie umawiali, ale pukali do wszystkich drzwi.

– Cała rzesza schorowanych staruszków, którzy nigdzie z domów nie wychodzą, nie przyjdą się umówić. A oni wiernie czekają. A także dzieci, dla których małe, ciasne mieszkanie w starym bloku, albo socjalnej kamiennicy, to cały świat, który znają – podsumował kolędę ks. Marian Kostrzewa.

Exit mobile version