Pielęgniarki twierdzą, że stanie się tak, jeśli nie zgodzą się na degradację i zmniejszenie pensji.
W rozmowie z RDN Małopolska tłumaczą, że Międzyzakładowa Organizacja Związkowa Pielęgniarek i Położnych, działająca przy szpitalu, otrzymała od dyrekcji pismo, z którego wynika, że pielęgniarki, albo zgodzą się na obniżenie wynagrodzeń i stopnia zawodowego, albo ich umowa o pracę zostanie rozwiązana.
Ma to oznaczać, że zostaną zlikwidowane stanowiska pracy starszego asystenta pielęgniarstwa oraz starszego asystenta położnictwa, które mogą uzyskać tylko pielęgniarki ze stopniem magistra i tytułem specjalisty, czyli najwyższym możliwym stopniem wykształcenia zawodowego w przypadku pielęgniarek.
Cała sprawa związana jest z nowelizacją ustawy o wynagrodzeniu minimalnym, która weszła w życie w lipcu 2022 roku. Według niej, pensje pielęgniarek na stopniach, z których mają zostać zdegradowane, powinny wzrosnąć z 5 700 zł do 7 300 zł brutto.
Przewodnicząca Związków Zawodowych Pielęgniarek i Położnych przy szpitalu św. Łukasza w Tarnowie Teresa Kwiek, w rozmowie z RDN Małopolska mówi, że ponad setka pielęgniarek od lipca nie dostała podwyżek, które im przysługują, a teraz są zmuszane do obniżenia ich stopnia zawodowego, przez co nie otrzymają należnej im podwyżki.
– Pielęgniarki i położne w naszym szpitalu czują się bardzo rozgoryczone, mają wielki żal i czują się wykorzystane. Jako jedyna grupa zawodowa podlega wypowiedzeniom zmieniającym, w trybie ustawy o zwolnieniach grupowych. Co takiego jako pielęgniarki zrobiły złego? Czy zasługują na tę degradację zawodową? Czy zrobiły coś przez co nie zasługują na podwyżki, które im się należą? Dlaczego szpital pomimo tego, że otrzymał aneksy zwiększające wartość kontraktu z NFZ, nie przekazał im tych należnych podwyżek?
Teresa Kwiek twierdzi, że tylko pielęgniarki z najwyższym stopniem wykształcenia zawodowego oraz technicy analityki nie otrzymali podwyżek, które przysługują im w świetle nowelizacji ustawy, a pozostali pracownicy medyczni szpitala takie otrzymali, łącznie z pielęgniarkami na niższych stopniach awansu zawodowego.
Przewodnicząca Związków dodaje, że dyrekcja nie uznaje również w tym momencie zwiększania kwalifikacji pielęgniarek, dzięki którym mogą uzyskać awans i podwyżkę. Oznacza to, że nawet w przypadku uzyskania tytułu specjalisty pielęgniarstwa czy stopnia magistra, pielęgniarki nie będą mogły awansować zawodowo i więcej zarabiać.
– Walczymy o wszystkie pielęgniarki i położne, które pracują w naszym szpitalu. Przede wszystkim chcemy, aby ich kwalifikacje były uznawane kiedy w przyszłości zdobędą takie stanowisko pracy, jakie my teraz posiadamy, a które chcą nam zlikwidować. Chcemy żeby takie stanowisko funkcjonowało w naszym zakładzie.
Pielęgniarki złożyły również pismo z prośbą o interwencję poselską, a także spotkały się z poseł PiS Józefą Szczurek-Żelazko, która zapowiada, że podejmie kroki, aby pomóc w rozwiązaniu tego konfliktu.
– Panie zgłosiły się do mnie z problemami, jakie występują w tarnowskim szpitalu. Przedstawiły mi sytuację, przedstawiły mi pismo szpitala do organizacji związkowej. Umówiłam się z nimi, że po zapoznaniu się ze wszystkimi przekazanymi mi dokumentami będę je informować o podejmowanych przeze mnie działaniach w tej sprawie. Natomiast ja mam nadzieję, że ta sprawa konfliktu rozwiąże się i strony dojdą do porozumienia. Pielęgniarki stanowią bardzo ważną grupę zawodową i nie wyobrażam sobie żeby ze szpitala im. św. Łukasza w Tarnowie, nagle z dnia na dzień mogłoby odejść 140 pielęgniarek.
Dyrekcja szpitala zaproponowała związkowi zawodowemu spotkanie w tej sprawie, które ma się odbyć w przyszłym tygodniu.
Według pielęgniarek, ok. 70% szpitali w Polsce podniosło pracownikom medycznym wynagrodzenia w myśl nowelizacji ustawy, a podobna sytuacja jak w Tarnowie dotyczy również szpitali w województwach: małopolskim, świętokrzyskim i podkarpackim.
W Szpitalu Wojewódzkim w Tarnowie zatrudnionych jest łącznie 638 pielęgniarek, z czego 140 może odejść jeśli nie zgodzą się na obniżenie stopnia zawodowego i pensji.
Czekamy na komentarz dyrekcji szpitala św. Łukasza. Do sprawy będziemy wracać.