Czy to będzie trudny rok dla kieszeni mieszkańców Nowego Sącza? Tak twierdzą radni klubu PiS-Wybieram Nowym Sącz, podając przykłady braku dopłat do wody w budżecie, czy też podwyżki cen biletów MPK. Radni skupieni wokół prezydenta miasta odpowiadają, że budżet jest uszyty na miarę niełatwych czasów. Mówią o inflacji, czy o mniejszych wpływach do budżetu samorządów.
Niektóre radne skupione w klubie PiS-Wybieram Nowym Sącz twierdzą, że mieszkańcy miasta będą musieli w 2023 roku mocniej chwycić się za kieszenie. Jak mówi Iwona Mularczyk, miasto dokapitalizowuje miejskie spółki, a mieszkańcy i tak będą musieli płacić więcej. Podaje przykłady.
– Podniesiona cena biletów jednorazowych na strefę 02 z 3,80 zł do 5,90 zł, czyli o 55%. Jeśli chodzi o spółkę Nova, to jest podwyżka za odbiór odpadów dla osób indywidualnych o 48,3%, a dla przedsiębiorców już o 279%. Jeśli chodzi o Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej, to na przykładzie osiedla Millenium, to jest podniesienie kwoty o 118%.
Inny przykład dotyczący braku dopłat do wody podaje radna Iwona Orzeł.
– Przeciętna rodzina, czyli powiedzmy sobie 2+2, zużywa 3m3 wody na osobę. A oznacza to tyle, że po decyzjach, które zostały podjęte w uchwale budżetowej, taka rodzina zostanie pozbawiona dopłat w granicach od 300 do 350 zł.
O tym, że brak dopłat może dać korzyść w innej sferze życia mieszkańców – mówi radny Koalicji Obywatelskiej, Grzegorz Fecko.
– Ja również ubolewałem nad tym, że akurat dopłat do wody nie ma. Jednak prezydent przekonał Radę Miasta do tego, że warto, żeby autobusy były za darmo i w związku z tym, te pieniądze są szansą na to, że mieszkańcy Nowego Sącza mogą jeździć za darmo.
Sprawę braku dopłat porusza też radny Koalicji Nowosądeckiej Krzysztof Ziaja. Według niego w przeciągu najbliższego miesiąca będzie odpowiedź na ten problem.
– Według wiedzy którą posiadam, pan prezydent Ludomir Handzel, zgodnie ze swoimi wcześniejszymi deklaracjami jest w trakcie przygotowywania kompleksowego programu osłonowego dla najbardziej potrzebujących odbiorców wody, czyli najbardziej potrzebujących mieszkańców Jestem przekonanym, że radni będą mogli pochylić się nad tym tematem już na najbliższej sesji.
Jak dodaje Krzysztof Ziaja, niełatwy budżet nie jest winą miasta, a raczej sytuacji w kraju.
– Wszystko, proszę Państwa, drożeje. My, jako miasto i samorządowcy nie mamy wpływu na to, co się dzieje i nad czym nie jest w stanie zapanować ekipa rządząca. Ponadto rządzący ograniczyli przychody samorządów i w jakiś sposób trzeba próbować załatać tą lukę.
Podobnie widzi to przewodniczący Rady Miasta Krzysztof Głuc z Sojuszu dla Nowego Sącza.
– Po pierwsze, decyzje władz centralnych spowodowały, że tak zwane dochody własne budżetu miasta są po prostu mniejsze o kilkadziesiąt milionów w stosunku do tego, co było wcześniej. Po drugie, mamy niestety do czynienia z szalejącą inflacją i z rosnącymi cenami. Ten budżet jest trudny, dlatego należało szukać wszystkich możliwych oszczędności. To są trudne decyzje.
Na pewno budżet będzie można ocenić w praktyce już po pierwszych miesiącach nowego roku. Wtedy okaże się, czy radni będą musieli na sesjach wracać do grudniowej uchwały budżetowej, aby zmieniać ją w poszczególnych działach.