Choroby tarczycy są jednymi z najczęstszych schorzeń. Aż co piąty Polak ma jakieś problemy z tym narządem. Największy niepokój budzą jednak guzy tego narządu, występujące u co drugiej badanej osoby po 50. roku życia. – Nie trzeba wpadać w panikę, bo nie każdy guzek to rak – mówiła w programie Bez Skierowania lekarz Patrycja Kosińska.
Specjalista endokrynologii podkreślała, że znaczna część guzków stanowi łagodne zmiany, natomiast leczenie w przypadku złośliwych guzów nie jest kłopotliwe ponieważ nie wymaga ono chemioterapii ani radioterapii.
– Nawet jeżeli ten nowotwór okaże się złośliwy to leczenie nie jest jakieś uciążliwe. Leczy się operacyjnie i to w zależności od wielkości guza teraz jest taka liberalizacja postępowania. Amerykanie chcą żeby przy małych guzkach nie usuwać całej tarczycy, a jedynie sam płat. Jest też strategia aktywnego nadzoru, gdy guzki są małe możemy sobie je obserwować przez jakiś czas i jeśli rosną pomału to odstępujemy na jakiś czas od operacji.
W przypadku leczenia operacyjnego guza tarczycy stosuje się terapię uzupełniającą radiojodem.
Na antenie RDN Małopolska lek. Patrycja Kosińska zwracała uwagę, że nie jest znana przyczyna powstawania guzków tarczycy, wiadomo natomiast, że mogą się one uaktywnić pod wpływem podawania dużej dawki jodu w kontraście podczas badań tomograficznych.
Endokrynolog podkreślała, że w przypadku guzów tarczycy ważne są badania profilaktyczne, ponieważ guzy nie są wyczuwalne pod palcami, nie bolą i nie dają żadnych objawów. Jedynie w przypadku woli wieloguzkowych mogą one powodować dyskomfort w obrębie szyi, odczucie ucisku czy zaburzenia połykania.
Aby upewnić się, że z naszą tarczycą wszystko jest w porządku należy wykonać USG tego narządu oraz badanie z krwi TSH. W przypadku rozpoznania guza tarczycy zalecana jest biopsja.
Powtórki programu można posłuchać w czwartek o 22.
Wszystkie audycje Bez Skierowania znajdziesz TUTAJ