O. Kazimierz Piotrowski w rozmowie z Radiem RDN Małopolska podkreśla, że w obliczu wojny na Ukrainie prośba o modlitwę o pokój przestaje być tylko hasłem.
Redemptorysta z Tuchowa, który organizuje transporty pomocy na Ukrainę, przypomina, że Pan Bóg oczekuje od nas także aktywnej postawy sprzeciwu wobec zła.
– Myśmy niejeden raz przeżywali dzień modlitw o pokój. Mówiło nam to coś? Kompletnie nam to nic nie mówiło! Pokój. Puste słowo dla nas. Nagle przez rok to słowo zaczęło nam wybrzmiewać zupełnie inaczej. My sobie nie zdajemy sprawy z tego, co to znaczy pokój, jak ktoś nie doświadczył niebezpieczeństwa utraty życia, utraty domu. W tym momencie mamy dwie możliwości jako ludzie wierzący. Z jednej strony prosić Boga o Bożą sprawiedliwość. A z drugiej strony Pan Bóg wymaga od nas aktywności. My mamy obowiązek przeciwstawienia się złu. Ważne jest to, aby te wszystkie najważniejsze sprawy Bogu przedstawiać i prosić Go o mocne wsparcie.
W zatytułowanym 'Nikt nie może ocalić się sam” orędziu na 56. Światowy Dzień Pokoju, który będziemy obchodzić 1 stycznia, Papież Franciszek napisał, że tylko pokój, który rodzi się z braterskiej i bezinteresownej miłości, może pomóc nam przezwyciężyć kryzysy osobiste, społeczne i globalne. Zwrócił także uwagę, że trzeba zacząć myśleć o świecie w kategoriach dobra wspólnego, w wymiarze wspólnotowym, jako 'my”, otwarci na powszechne braterstwo.
1 stycznia to w Kościele Katolickim także uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi. W ostatni dzień oktawy Bożego Narodzenia, dziękując Bogu za przyjście na świat Chrystusa, Kościół czci Maryję jako Matkę Bożą, przez którą spełniły się obietnice związane z tajemnicą Odkupienia. Tego dnia z wszystkich przymiotów Maryi podkreśla się szczególnie Jej macierzyństwo, dziękując Jej także za to, że jest Matką dla całego Ludu Bożego.