Trzej królowie, aniołowie, pastuszkowie czy święta rodzina. Współcześni kolędnicy przebierają się najczęściej za pozytywne postacie. Kiedyś na Sądecczyźnie można było zobaczyć także mroczne kostiumy.
Obok śmierci pojawiali się na przykład turoń, niedźwiedź czy koń – powiedziała Bogusława Błażewicz, etnograf z sądeckiego muzeum.
– Na Sądecczyźnie pojawia się na przykład postać niedźwiedzia kolędniczego, gdzie jest to człowiek przebrany w taki skórzany kostium na przykład z wełny ze skóry baraniej. Czasem są to kostiumy słomiane. Też pojawia się postać konika kolędniczego w niektórych grupach. To było rozpowszechnione na Sądecczyźnie i w całej Małopolsce.
Postać konika kolędniczego była na pierwszy rzut oka podobna do lajkonika czyli mężczyzny, który ma założoną konstrukcję imitującą konia. Musiała być przystrojona wstążkami, różnymi tkaninami, w stroju przypominającym dawne stroje wojskowe.
Mroczne postaci wśród dawnych kolędników związane były z przedchrześcijańskimi wierzeniami. Śmierć, turoń czy groźne zwierzęta symbolizowały koniec starego roku i zapowiadały nadejście nowego.