Były łzy wzruszenia i radości. Blisko sto osób zasiadło do wigilijnego stołu w parafii Miłosierdzia Bożego w Tarnowie

IMG 4614

Samotni, opuszczeni przez bliskich, bezdomni, niepełnosprawni – to dla nich często jedyna okazja, by spotkać się z drugim człowiekiem i porozmawiać. A przy okazji zjeść ciepły posiłek i ogrzać się ludzką życzliwością.

W rozmowie z reporterką Radia RDN mówili, że kiedy człowiek jest samotny, to każda taka okazja, by spotkać się z innymi, jest potrzebna i ważna.

– Jak człowiek jest samotny to każde takie spotkanie jest bardzo przyjemne. – Po prostu nie mam gdzie iść. – Jest tylu ludzi naprawdę potrzebujących, oczywiście i ja, przyszli i tu ich ugoszczą. – Jest to to bardzo dobra inicjatywa dla osób samotnych, bezdomnych. Jest to spotkanie się z kimś w takiej samej sytuacji, co i my. – Rodziny nie mam tu żadnej. W Polsce w ogóle nie mam, bo dzieci są w Anglii. Nikogo. – Jestem osobą bezdomną. – Jestem bezdomny od pewnego czasu. Przyszedłem, żeby spędzić miło ten czas. Plątać się po ulicach to nie jest rewelacja. – Wspaniała rzecz! Dla osób samotnych, biednych to bardzo ważne, bo przynajmniej człowiek się spotyka z drugim człowiekiem.

Potrawy podawała do stołu młodzież z parafialnego wolontariatu. Jak powiedzieli, lubią pomagać potrzebującym i cieszą się, widząc ich radość.

– Jestem z Ukrainy. Polacy pomagali nam, to i my Polakom. – Chciałyśmy pomagać. – Lubię pomagać ludziom. Nie lubię patrzeć, jak ktoś ma gorzej i staram się angażować, żeby ktoś miał to, czego nie może mieć. – Fajnie jest widzieć, jak ktoś się cieszy. – Żeby pomagać innym ludziom.

Po zakończeniu spotkania na jego uczestników czekały paczki. Wigilia dla osób samotnych i ubogich odbyła się w parafii Miłosierdzia Bożego po raz czwarty.

Exit mobile version