Będą owce, alpaki, gołębie, osioł, a nawet krowa. Przy tarnowskim klasztorze ojców Bernardynów już po raz 19. przygotowywana jest żywa szopka.
Żywa szopka bożonarodzeniowa na stałe wpisała się w świąteczną tradycję Tarnowa. Co roku cieszy się ogromną popularnością młodszych i starszych mieszkańców miasta i nie tylko.
Twórca i opiekun żywej szopki o. Ewodiusz Bylica podkreśla, że nawiedzając takie miejsca możemy 'przybliżyć się’ do narodzonego Jezusa.
– Święty Franciszek zorganizował inscenizację bożonarodzeniową właśnie z tą myślą, żeby w jakiś sposób przybliżyć ludziom Pana Jezusa i to, że przychodzi do nas w zwykły sposób, że chce być razem z nami, przede wszystkim tam, gdzie my jesteśmy, w naszej codzienności, w problemach i trudnościach. Myślę, że główny sens organizowania czegoś podobnego, jak żywe szopki, to uświadomienie sobie, że Chrystus jest między nami.
Prace przy powstaniu szopki trwają od początku grudnia i są już na zaawansowanym etapie. Głównie skupiają się na remoncie drewnianych szop.
– Właśnie trwają przygotowania. Trzeba jeszcze parę rzeczy wykonać i posprzątać. Musiałem zmienić dach, ale wcześniej nie miałem desek, dlatego dopiero teraz zmieniam dach na stajni, tam gdzie są zwierzęta. Trochę aura mi przeszkadza. Wolałbym, żeby było trochę mrozu. Natomiast reszta jest już przygotowana. Jeszcze tylko muszę załatwić trochę siana, bo to co jest, to będzie mało – dodaje o. Ewodiusz.
W przyszłym tygodniu zakonnik chce jechać po zwierzęta, by do Bożego Narodzenia wszystko było gotowe w stu procentach.
– W tym roku nie przewidujemy jakichś większych nowości. Przede wszystkim będą owce, alpaki, krowa, kozy, gołębie, kaczki, kury. To co zwykle – zapowiada opiekun szopki.
Żywą szopkę przy klasztorze ojców Bernardynów będzie można odwiedzać od Bożego Narodzenia (25.12) do święta Objawienia Pańskiego (Trzech Króli, 6.01). Otwarta będzie w godzinach 9-19.