Zaspy, lód, błoto i muldy – wystarczyły dwa dni opadów śniegu, żeby tarnowskie chodniki i przystanki autobusowe zamieniły się w tor przeszkód, miejscami nie do pokonania, zwłaszcza dla starszych i niepełnosprawnych osób.
Tarnowianie mówią, że miejscami po prostu nie da się przejść.
– Ludzie się wywracają! Ja z dwiema kulami nie mogę iść! Zawalone. Babcia się wywróciła, bo te przystanki powinny być chociaż odśnieżone. Dobrze, że autobus stał, bo wpadła pod spód i nogi by jej przejechał. – W mieście jest po kolana. – Chodniki są całe zasypane, ciężko się chodzi. – Bardzo źle! – Można się zabić! Oblodzone, zaśnieżone, to jest koszmar. Przeprawa, a nie droga! – Po prostu tragicznie! – Nie widać, gdzie jest droga, chodnik, tak naprawdę!
Na najbliższe dni prognozowane są jeszcze opady śniegu. Przypominamy, że obowiązek odśnieżenia chodnika należy do właściciela posesji, do której on przylega. W razie niedopełnienia tego obowiązku trzeba liczyć się z wysokim mandatem, nawet do półtora tysiąca złotych. Można go także dostać za nieusunięcie zwisających z dachu nad chodnikiem sopli.