Kongregacja Kupiecka w Nowym Sączu świętowała 100-lecie swojego istnienia. Podczas gali w Miejskim Ośrodku Kultury nie zabrakło wyróżnień, życzeń, ale też refleksji i kuluarowych rozmów.
Członkowie Kongregacji rozpoczęli świętowanie już kilka dni temu, oddając swoje stowarzyszenie Bożej Opatrzności w czasie Mszy Świętej, która odbyła się 8 grudnia w Bazylice św. Małgorzaty w Nowym Sączu. W sobotni wieczór (10.12) był za to możliwością podsumowań swojej działalności, zabawy przy programie artystycznym, ale też wielu ważnych rozmów.
Zapytaliśmy zaproszonych gości, co według nich jest głównym problemem kupców w Polsce i w Nowym Sączu w obecnych czasach. Odpowiedzi nie brzmiały zbyt optymistycznie, ale wśródi nielicznych było też słychać motywację i nadzieję.
– Przede wszystkim dostępności środków unijnych i mniej biurokracji – tego życzyłaby wszystkim pracodawcom jedna z kobiet.
– Problemem są ciągle zmieniające się przepisy, na przykład w zakresie zatrudniania i przygotowania pracowników do pracy – dodaje druga za pań, zaproszona na uroczystość.
– Przyrost papierów też jest może nie do konca proporcjonalny, ale niesamowity. To jest jakiś horror – komentuje wzrost cen i nie tylko, jeden z członków zarządu kongregacji.
– Uważam, że dzisiaj każdy ma możliwości. Ogólnie jest trudno, ale zawsze było trudno. Mój ojciec prowadził zakład za komuny i cały czas byliśmy nękani, a teraz jeśli tylko ktoś jest sprawny, to wszystko może zrobić – uważa gość z Podhala, były przedsiębiorca.
Według wiceprezesa nowosądeckiej Kongregacji Kupieckiej, Marka Pawlusa, istnieje też spory problem typowo lokalny.
– Zwłaszcza tutaj w Nowym Sączu mamy problem absolutnego przerostu wielkopowierzchniowych, czy ogólnopolskich podmiotów gospodarczych, które mają dostęp do innych możliwości zbytu i zaopatrzenia. Mówię oczywiście generalnie o sklepach. Nasączenie nimi Nowego Sącza to jest jakiś ewenement na skalę krajową i przez to można powiedzieć, że tradycyjnego handlu w naszym mieście już prawie nie ma.
Wśród zaproszonych gości, przedsiębiorców i samorządowców, był między innymi prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel. Jak mówił, obecność na tym wydarzeniu była dla niego bardzo ważna.
– Jako były przedsiębiorca, menadżer, a obecnie prezydent miasta, szczególnie doceniam naszych przedsiębiorców. To oni są kołem zamachowym całej gospodarki, oni generują Produkt Krajowy Brutto i miejsca pracy, oni płacą ZUS i podatki. Dlatego szczególnie pochylę się przed nimi nisko i będę życzył im wszystkiego najlepszego. Będę też wspierał ich na tyle, na ile mogę w tych trudnych czasach, w których żyjemy.
Do zabranych zwrócił się prezes Kongregacji Kupieckiej w Nowym Sączu, Józef Pyzik, który współprowadził uroczystość. Mówiąc o historii i teraźniejszości organizacji, wspomniał też o marzeniach, jakie mają sądeccy kupcy i handlowcy. Zawarł je w kilku punktach.
– Chcemy zrównania praw dla obcych polskich firm w stosunku do kapitału obcego. Chcemy uproszczenia systemu podatkowego, marząc o systemie estońskim dla wszystkim firm, czyli kto inwestuje, ten nie płaci podatków. Marzymy też o reformie na miarę reformy Wilczka i Rakowskiego z 1989 roku, która uwolnił gospodarkę, tworząc prosty system podatkowy i rozkwit gospodarczy. Marzymy, aby nasze ukochane miasto połączyło się dobrą drogą szybkiego ruchu z Krakowem, czyli połączyć Nowy Sącz z autostradami na Słowacji.
Podczas uroczystości wręczone zostały wyróżnienia i nagrody dla zasłużonych, wieloletnich oraz angażujących się w działanie i tworzenie lokalnego rynku członków Kongregacji Kupieckiej w Nowym Sączu.