Radni klubu PiS Wybieram Nowy Sącz chcą zmiany decyzji w sprawie likwidacji izby wytrzeźwień. Uważają, że trzeba wrócić do tematu, poddać go analizie i skonsultować ze środowiskiem, którego będzie to dotyczyć. W dyskusji pojawił się też wątek otwarcia tzw. oddziału odwykowego.
Jak wiecie z naszych wiadomości, Rada Miasta Nowego Sącza już pod koniec października podjęła decyzję w sprawie likwidacji izby wytrzeźwień. Na mocy uchwały placówka przestanie istnieć z początkiem nowego roku. Główny powód, jaki podawał w uzasadnieniu ratusz to ten ekonomiczny. Koszt utrzymania izby w przyszłym roku może wynieść ponad 2 miliony 700 tysięcy złotych.
Radna Nowego Sącza Iwona Mularczyk alarmuje po raz kolejny, że praca sądeckiego szpitala może zostać sparaliżowana.
– Tak naprawdę na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym jest tylko 13 miejsc, przy czym 3 służą do intensywnego nadzoru. Jeżeli izba przyjmuje dziennie około 6 osób, a teraz będzie robić to SOR, to jak to wydłuży czas oczekiwania na pomoc dla mieszkańców Nowego Sącza.
Radni klubu PiS Wybieram Nowy Sącz zaapelowali o ponowne rozważenie sprawy i analizę. Chcą, aby temat był poddany konsultacjom m.in. z władzami szpitala i policją.
– Po likwidacji Izby zostanie zakłócony spokój chorych. Wzrosną znacznie koszty. Do takiej osoby pod wpływem alkoholu, niejednokrotnie wzywa się ochronę. Jeśli będzie to sytuacja, gdzie równocześnie przyjąć trzeba będzie kilku nietrzeźwych, to wezwać trzeba będzie też kilka osób z ochrony
– mówiła radna Ilona Orzeł, która pracuje w szpitalu.
Dyskusję trzeba poszerzyć też o temat możliwości stworzenia oddziału leczenia alkoholowych zespołów abstynencyjnych potocznie nazywanego oddziałem odwykowym.
Radne zakładają, że takie rozwiązanie nie będzie łatwe.
– W tym momencie doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, jak wygląda sytuacja z lekarzami. Tak jak na Izbie Wytrzeźwień potrzebny był psychiatra, na takim oddziale on też byłby potrzebny. Przede wszystkim na ten moment nie ma warunków lokalowych. I oczywiście trzeba zastanowić się nad tym, kto miałby taki oddział finansować. Myślę, że to daleka droga do tego, żeby coś takiego w Nowym Sączu mogło powstać
– podkreśliła Ilona Orzeł.
Izba wytrzeźwień ma być zamknięta już za niespełna miesiąc.