Na czwartkowej (24.11) sesji Rady Miejskiej w Tarnowie poruszono kwestię finansowania kultury ze środków miejskich na przyszły rok. Co prawda środków ma być więcej, jednak nie przekroczą one 3 procent budżetu.
Jak mówi Natalia Zmarzły z inicjatywy 'Nie koś kultury’, od kilkunastu lat ludzie kultury domagają się wzrostu nakładów, jednak wciąż ich głosy nie są zauważone. Tymczasem sytuacja finansowa kulturalnych ośrodków wciąż się pogarsza.
– Było poruszone na spotkaniu to, że osoby z wykształceniem, pracujące w bibliotece zarabiają najniższą krajową, czyli dokładnie tyle samo, co osoby sprzątające to miejsce. Aktorzy, którzy noszą w sobie 14 ról i są cały czas w gotowości również zarabiają najniższą krajową. Sytuacja kultury jest tragiczna, widać to po ostatniej premierze, gdzie nie było środków na scenografię, a kostiumy były wykorzystane z innych spektakli. Sprawa jest bardzo zła. Niestety pan prezydent nie chce w tym kierunku nic zrobić, a to wszystko ciągnie się już od około dwudziestu lat.
Twórcy inicjatywy 'Nie koś kultury’, by przedstawić stan kultury w mieście, zebrali głosy mieszkańców oraz ich podpisy na tzw. pocztówkach dla prezydenta, które przekazali Romanowi Ciepieli oraz radnym podczas czwartkowej sesji.
Ich celem przede wszystkim jest doprowadzenie do zwiększenia finansowania kultury do 3 procent budżetu. To średnia, jaką pozostałe miasta w Polsce przeznaczają na tę dziedzinę życia ze swoich pieniędzy.
– Jeżeli chodzi o problemy, to nie chodzi tylko o kulturę. Kultura tylko pokazuje całokształt tego, co się dzieje w Tarnowie. To miasto umiera. Jako mieszkaniec miasta obserwuję zjawisko złego zarządzania pieniędzmi. Bo to nie jest tak jak pan prezydent próbuje przedstawiać sytuację, że środków jest tak mało, że trzeba zabrać głodnym dzieciom lub nie otworzyć żłobka, ponieważ trzeba otworzyć teatr. Tak nie jest! Po rozmowie z dyrektorami ośrodków kultury wynika, że te pieniądze da się znaleźć, nie zabierając nikomu, tylko poprzez odpowiednie gospodarowanie tymi środkami, które już są
– dodaje Paweł Kliglich.
Tymczasem prezydent Tarnowa Roman Ciepiela, mówi że miasto w tej chwili nie może dać więcej, ponieważ decyzją rządu, wpływy budżetowe zostały drastycznie zmniejszone.
– Rząd swoją polityką wobec samorządu zabrał mieszkańcom Tarnowa ponad 109 mln zł przez ostatnie trzy lata. Jeżeli tych pieniędzy nie ma, to jest pytanie, w jaki sposób realizować wszystkie usługi miejskie, na które mieszkańcy czekają. Jeżeli rząd zabrał te pieniądze, a nie oddał ich w innej postaci, to musimy sami jakoś zadbać o jakość usług w naszym mieście i bez własnych dochodów wiele problemów nie uda się rozwiązać. Dzisiaj dajemy 2,1 procenta na kulturę, ale oczywiście jestem za tym, by to było 3 procent. Powiedziałem to publicznie i będę ciągle powtarzał – kultura w życiu człowieka jest jednym z najważniejszych czynników.
Jednocześnie włodarz miasta zwraca się z apelem do tarnowskich radnych, by wykazali się odpowiedzialnością i na środowej (30.11) sesji nadzwyczajnej zgodzili się na podwyższenie stawek podatku od nieruchomości. Dzięki takiej decyzji do budżetu wpłynęłoby ponad 20 mln zł i część z nich mogłaby powędrować na kulturę.
O fatalnej sytuacji tarnowskiego teatru na antenie Radia RDN Małopolska mówiła dyrektor artystyczna Matylda Baczyńska.
‘To jest walka o przetrwanie’. Czy będzie więcej pieniędzy na tarnowską kulturę?
Radni PiS do prezydenta Tarnowa: 'Czas podjąć męską decyzję’