Do nocnego pożaru na strychu domu jednorodzinnego w Muszynie przy ulicy Nowej doszło po godz. 2.00. Z powodu gęstego zadymienia do szpitala trafiła kobieta, zamieszkująca budynek.
Przez prawie 6 godzin w gaszeniu pożaru uczestniczyło łącznie 6 zastępów straży pożarnych. Oprócz Jednostek Ratowniczo-Gaśniczych z Nowego Sącza, na miejscu były też okoliczne Ochotnicze Straże Pożarne.
Jak informuje Komendant Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu, Paweł Motyka, akcja była trudna ze względu na umiejscowienie źródła pożaru.
– Był dosyć duży problem z samym zlokalizowaniem źródła zadymienia, bo było to na gęsto zadymionym poddaszu. Stąd taka akcja, a nie inna. Zdaje się, że błaha, a jednak przysporzyła dużo problemu. Prostsze są akcje, gdzie widać źródło ognia i sam ogień, natomiast gdy go nie widać, a jest dużo dymu, to nawet przy użyciu kamer termowizynych jest to dosyć problematyczne.
Paweł Motyka potwierdza, że w czasie pożaru poddasza w domu znajdowała się tylko kobieta, która została przewieziona do szpitala z powodu skutków zadymienia.
Jak dodał komendant, pomimo zakończenia akcji około godz. 8.00, pogorzelisko nadal jest zabezpieczane przez Ochotnicze Straże Pożarne.
Pożar poddasza domu w Muszynie. Poszkodowana została jedna osoba