W stawie Parku Strzeleckiego w Nowym Sączu zostały znalezione martwe ryby

ryby2

fot. Paweł Job/ źródło Forum Mieszkańców Nowego Sącza

Zdjęcia umierających ryb, które znajdowały się w opróżnionym z wody zbiorniku, trafiły do Internetu i wywołały prawdziwą burzę. Sytuacją zainteresował się też krynicki oddział Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

Prezes tej organizacji Sylwia Śliwa zapowiedziała, że do sądeckiej policji może trafić zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa znęcania się nad zwierzętami.

– Tutaj jest pytanie, czy osoby odpowiedzialne za opróżnienie i spuszczenie wody ze zbiornika sprawdziły, czy nie było ryb albo innych zwierząt. Nie raz porzucane są żółwie wodno-lądowe albo wodne i w takich zbiornikach tymczasowych po prostu przebywają.

W tej sprawie skontaktowaliśmy się z zarządcą miejsca czyli Miejskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji. Dyrektor tej instytucji poinformował, że prowadzone były tu coroczne prace sezonowe.

– Wodę w zbiorniku spuszczono zgodnie z instrukcją obsługi basenu przed nadejściem mrozów, aby pompy nie uległy uszkodzeniu. Robimy tak co roku. W poprzednim roku po spuszczeniu wody nie było w nim żadnych ryb

– informuję dyrektor MOSiR, Marcin Rojna.

Dodaje, że woda w zbiorniku jest filtrowana i obracana przez pompy, a także nasycana w niewielkiej ilości chlorem. Nie nadaje się też do zarybiania, a trakcie wypompowywania wody z basenu, które miało trwać przez kilka dni, pracownicy nie stwierdzili obecności ryb.

Ze zdjęć wynika, że niektóre ryby mogły jeszcze żyć. Zawiadomienie może dotyczyć więc też osoby lub osób, które zrobiły fotografie ryb.

Zgodnie z prawem, obowiązkiem każdego jest udzielenie pomocy zwierzętom, które znajdują się w niebezpieczeństwie.

– Czyli osoba, która napotka pokrzywdzone zwierze, które potrzebuje pomocy, jest zobowiązania do udzielenia takiemu zwierzęciu w ramach swojej możliwości. Jeśli nie jest w stanie np. odłowić takiego zwierzęcia, to powinien powiadomić odpowiednie służby. Jeśli znajdzie jakieś zwierze, które może zabezpieczyć, aby nie uciekło przed przyjazdem służb, to zamyka je np. w ogrodzeniu

– mówi Sylwia Śliwa.

Najlepiej w takich sprawach kontaktować się z policją lub strażą miejską. Pomocy udzielają też inspektorzy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

Exit mobile version