Sytuacja miała miejsce w listopadzie 2021 roku, kiedy to Julian G., poprzez odkręcenie butli z gazem i podpalenie świeczek spowodował pożar domu. Ogień szczęśliwie został szybko opanowany przez strażaków i nikt w wyniku tej sytuacji nie zginął.
Sąd przedstawił sprawcy zarzut usiłowania zabójstwa, jednak w trakcie śledztwa wyszło na jaw wiele rzeczy z przeszłości i postawiono również drugi zarzut.
– Zarzucono również Julianowi G., że od grudnia 2020 roku do listopada 2021 roku znęcał się nad osobami najbliższymi tj. córką, zięciem i ich dziećmi. Sąd Okręgowy w Tarnowie uznał oskarżonego winnym obu zarzucanych mu czynów. Łącznie sprawca został skazany na dwanaście i pół roku więzienia – mówił prokurator Mieczysław Sienicki z tarnowskiej Prokuratury Okręgowej.
Początkowo Julianowi G. postawiono zarzut narażenia na utratę zdrowia lub życia swoich bliskich, jednak w trakcie śledztwa wyszło na jaw, że wcześniej był karany za znęcanie się nad rodziną.
Wykryto również, że groził wcześniej swojej rodzinie śmiercią, co sprawiło, że zarzut przekwalifikowano na usiłowanie zabójstwa.
W obliczu tych odkryć sąd nie skorzystał z możliwości zgładzenia kary, wynikającego z faktu, że w chwili popełnienia przestępstwa Julian G. był niepoczytalny.
– Julian G. był badany przez biegłych lekarzy psychiatrów, którzy stwierdzili iż obu tych czynów dopuścił się w warunkach znacznie ograniczonej poczytalności. Wobec tego kodeks karny przewiduje, że w takich przypadkach sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary. Sąd Okręgowy w Tarnowie nie skorzystał z takiej możliwości, z czym prokuratura się całkowicie zgadza, ponieważ skazany w przeszłości był karany za podobne przestępstwa – dodaje prok. Sienicki.
Tarnowska prokuratura uznała wydany wyrok za słuszny nie tylko ze względu na to, że skazany miał kryminalną przeszłość, ale też wcześniej groził rodzinie spaleniem domu.
74-latek nie przyznał się do przedstawionych mu zarzutów, a wyrok jest nieprawomocny.