To wielkie święto folkloru w tej części Małopolski. 48. Limanowska Słaza była okazją do pokazania, że mieszkańcy regionu nie zapominają o swoich korzeniach i tradycjach.
Podczas imprezy zaprezentowały się 23 zespoły z regionu limanowskiego.
– Przedstawiliśmy program „Zoraza we wsi”. Pomysł zrodził się z sytuacji, którą mieliśmy z Covidem. Cieszymy się, że ludzie z zaciekawieniem oglądali nasz występ. W naszym zespole są też młodzi ludzie, którym tradycja jest przekazywana w domach
– mówi Joanna Łyszczarz, która wraz z mężem Michałem prowadzą Zespół Regionalny Wilkowicanie.
– Bycie w zespole i występy sprawiają nam wiele radości. Spotykamy się co piątek i zżyliśmy się jako grupa. Przy okazji ożywiamy swoją miejscowość Wilkowisko. Wielu z nas przykładowo gra na instrumentach, bo robili to nasi dziadkowie i rodzice
– powiedziała nam Emilia, członkini zespołu.
Limanowska Słaza jest w sercu wielu artystów, ale także mieszkańców regionu, którzy są już stałymi bywalcami imprezy.
– To niepowtarzalne wydarzenie. Przyjeżdżam tu już chyba od 40 lat. Atmosfera jest wspaniała. Występują tu ludzie, którzy żyją tym folklorem. To jest piękne i naturalne. Nikt z tego nie ma pieniędzy, a wręcz trzeba je wydawać, żeby dojechać na występy i próby
– zauważył mieszkaniec Tęgoborzy, pochodzący z Podegrodzia, którego spotkaliśmy w Limanowej.
W sobotę (5.11) zakończyły się przesłuchania konkursowe. Na scenie zaprezentowali się też goście ze Biłgoraja. Festiwal zakończył się w niedzielę (6.11) w Limanowskim Domu Kultury.
Transmisje na żywo z Limanowskiej Słazy możecie zobaczyć tutaj: KLIK.