Nowosądecka starówka ma się coraz gorzej, a niektórzy mówią, że umiera. Wieczorem centrum miasta pustoszeje, a właściciele restauracji i innych lokali mają ogromne problemy, łącznie z zamykaniem biznesów.
Problem wymierającej sądeckiej starówki nie jest nowy. Wincenty Żygadło, który od lat prowadzi lokale gastronomiczne w centrum miasta uważa, że ten proces trwa już przynajmniej 20 lat.
Przy wysokiej inflacji i wysokich kosztach utrzymania skala problemu znacząco się powiększyła. Sytuacja robi się dramatyczna.
– Ja powinienem już zamknąć swoje lokale już jakiś czas temu, bo nie nadążam z płatnościami. Nie obsługuję banków, ZUS-u, bo nie mam na to pieniędzy. Zaraz przyjdą komornicy. Taka jest kondycja przedsiębiorców w mieście. Bywa, że w ciągu dnia mam dużo klientów, ale mimo wszystko nie zaniosę ZUS-owi pieniędzy
– podkreśla Wincenty Żygadło.
Niedawno zamknięta została znana restauracja znajdująca się na deptaku przy ul. Jagiellońskiej.
– To jest już trzecia lub czwarta restauracja, która się zamyka. Mam informacje o następnych, które się do tego przymierzają. To nie jest przypadek
– mówi Ludomir Handzel, prezydent Nowego Sącza.
Problem zauważają też osoby, które spotkaliśmy w centrum miasta.
– Państwo polskie nic nie robi w tej sprawie, jedynie pomaga Ukrainie. Nam nikt nie pomoże, a lokale na ul. Jagiellońskiej się zamykają
– mówi młody mieszkaniec Nowego Sącza.
– Gdy mało ludzi przychodzi do tutejszych restauracji, przedsiębiorcom zaczyna brakować pieniędzy na czynsze czy podatki. Jeśli inflacja i ceny utrzymają się na tym samym poziomie, nie spodziewam się poprawy sytuacji
– dodaje mężczyzna przechodzący deptakiem na ul. Jagiellońskiej.
Dlaczego starówka umiera? Wśród powodów wymienia się także otwarcie galerii handlowej przy ul. Lwowskiej. Ta działa już 9 lat.
Radny Grzegorz Fecko uważa, że swoje robią koszty utrzymania pracowników oraz mediów, ale poza tym w centrum jest za mało miejsc parkingowych.
– Dlatego nie są potrzebne w centrum miasta dwa pasy ruchu w jednym kierunku na Jagiellońskiej, Długosza czy Kazimierza. Na jednym z nich mogłyby powstać parkingi. Niech parkowanie będzie tańsze przy większej liczbie miejsc. Starówka przegrywa z galeriami handlowymi jeśli chodzi o dostępność dla klientów.
Na wątki komunikacyjne zwraca też uwagę radna Teresa Cabała.
– W centrum jest mało miejsc parkingowych. Na umieranie starówki wpływa też wydłużenie godzin działania Strefy Płatnego Parkowania od 18.00. Mieszkańcy i przyjezdni wolą korzystać z dużych galerii, gdzie mają bezpłatne parkingi.
Nasuwa się tez pytanie, czy Urząd Miasta może pomóc przedsiębiorcom np. obniżając podatki lub inne opłaty?
Prezydent Handzel podkreśla, że większość lokali w centrum jest w prywatnych rękach, a nie jest własnością miejską.
– Natomiast rozważamy czasowe zawieszenie opłat za ogródki w lokalach w centrum miasta. To byłby symboliczny gest, bo większość restauracji mieści się w prywatnych lokalach, więc nie mamy wpływu na wysokość czynszu czy opłat za media.
Pozostaje mieć nadzieję, że nie dojdzie do sytuacji, w której na sądeckiej starówce będzie jak u Krzysztofa Kononowicza, czyli nie będzie niczego.