Czy podwykonawcy budowy stadionu piłkarskiego w Nowym Sączu nie dostają pieniędzy za swoje usługi? Informacje o takich problemach dotarły do redakcji radia RDN Nowy Sącz. O komentarz poprosiliśmy Urząd Miasta Nowego Sącza.
Od kilku dni dostawaliśmy niepokojące informacje o problemach na placu budowy stadionu piłkarskiego w Nowym Sączu.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z jednym z podwykonawców. Co prawda nie chciał się wypowiadać do mikrofonu i prosił o anonimowość, ale potwierdził, że główny wykonawca stadionu ma wobec niego zaległości. W związku z tym podwykonawca miał zejść z placu budowy.
Również na internetowym forum mieszkańców Nowego Sącza pojawiły się informacje, że firm, które nie dostały należnych pieniędzy może być więcej.
Jeden z użytkowników pisał, że dostaje wiadomości o niezapłaconych fakturach za materiały, paliwo, usługi budowlane, brukarskie i transportowe.
Podwykonawcy, z którymi próbowaliśmy się skontaktować nie chcieli się wypowiadać publicznie. Od jednego z nich usłyszeliśmy, że w kwestii niewypłaconych pieniędzy kontaktował się z adwokatem.
Poprosiliśmy o komentarz zastępcę prezydenta Nowego Sącza Artura Bochenka, który
powołując się na rozmowę z głównym wykonawcą stadionu, przekazał:
– Informacja jest taka, że płatności są regulowane na bieżąco lub będą uregulowane w najbliższej przyszłości. Mam nadzieję, że wykonawca stadionu przedstawia nam te informacje rzetelnie, że tak faktycznie jest.
Wiceprezydent Nowego Sącza poinformował, że pieniądze za część faktur, tych wystawionych na koniec września, mają zostać wypłacone do końca października.
– Zapewne tak będzie. Podwykonawcy, którzy są oficjalnie zgłoszeni do Nowosądeckiej Infrastruktury Komunalnej, są bezpośrednio monitorowani przez spółkę i są wszyscy wypłaceni
– zapewnił Bochenek.
Co zatem powinien zrobić podwykonawca, jeśli faktycznie pojawia się problem z uzyskaniem płatności za wykonane usługi? Czy podpisane umowy chronią podwykonawców?
– Wszyscy podwykonawcy zgłoszeni oficjalnie do spółki są chronieni. Roszczenia wykonawcy stadionu są zaspokojone dopiero wtedy, gdy mamy informację, że zostały zaspokojone roszczenia podwykonawców. To wynika z przepisów prawa. W przypadku roszczeń podwykonawców, o których istnieniu nie wiemy, zapewne są one chronione na podstawie umowy z wykonawcą i przepisów kodeks cywilnego
– wyjaśnił wiceprezydent Artur Bochenek.
Pojawił się też promyk nadziei. Od jednego z podwykonawców dowiedzieliśmy się, że po interwencji w Urzędzie Miasta Nowego Sącza, dostał już zaległe pieniądze.
Kwestie płatności to jedno, ale w kwestii budowy stadionu pojawiło się też zamieszanie związane z kontrolami nadzoru budowlanego.
– Mieliśmy ich dwie albo trzy. Jak dotąd budowa trwa i nie została zatrzymana, a nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności w związku z tym. Widziałem wszystkie pozwolenia na budowę. Jest ich kilka – właściwie osobna na każdą trybunę. Ostatnie pozwolenie – o ile dobrze pamiętam – zostało wydane 2 lub 3 tygodnie temu. Cały proces budowlany przebiega zgodnie z projektami i tymi pozwoleniami
– zapewnił Artur Bochenek.
Przypomnijmy, że budowa stadionu piłkarskiego na ponad 8 tysięcy miejsc siedzących ma się zakończyć w czerwcu 2023 roku i kosztować przynajmniej 75 milionów złotych.
Posłuchaj rozmowy z Arturem Bochenkiem: