29-letni tarnowianin Damian Kiwior po krótkiej przerwie wrócił na ring. Niestety ostatnią walkę nie może zaliczyć do udanych, ponieważ na gali w Bielsku-Białej został brutalnie znokautowany przez reprezentanta Nikaragui Pablo Mendozę, z którym mierzył się w walce rewanżowej.
Jak wskazał w audycji 'Strefa Sportu’, w pojedynku zawiodła go 'głowa’, ponieważ wchodząc do ringu psychicznie go sparaliżowało.
Odtwarzacz plików dźwiękowych– 'Przetrawiłem’ tę porażkę i wyciągnąłem z niej wnioski. Podchodzę do tej walki sentymentalnie, bo bardzo chciałem wygrać, ale niestety się nie udało i zanotowałem drugi raz z tym samym zawodnikiem bolesną porażkę. Moim zdaniem zabrakło mi pracy z psychologiem sportowym. Przed walką wydawało mi się, że jest w porządku. Jeszcze w szatni 'mega’ się czułem. Jednak jak wszedłem do ringu, to mnie kompletnie sparaliżowało. Pierwszy raz w życiu coś takiego miałem. Nie mogłem nic zrobić.
Pochodzący z Tarnowa pięściarz ma za sobą bardzo bogatą karierę w boksie amatorskim (tzw. olimpijskim). Stoczył ponad 300 walk, z czego więcej niż 200 wygrał. Dodatkowo na swoim koncie ma m.in. dwa mistrzostwa Polski seniorów, a także występy na Mistrzostwach Świata, Mistrzostwach Europy i kwalifikacjach olimpijskich.
W pewnym momencie jednak zdecydował się przejść do boksu zawodowego. Jak mówił na antenie Radia RDN Małopolska, dostosowanie się do nowych wymagań nie sprawiło mu wielu problemów.
Odtwarzacz plików dźwiękowych– Mi akurat nie było trudno przejść do bosku zawodowego, bo jeszcze będąc amatorem, boksowałem w lidze zawodowej na dystansie pięciu rund i tam mogłem się mierzyć z najlepszymi zawodnikami tej ligi. Dlatego później, jak przeszedłem na zawodowstwo, nie miałem pięciu rund tylko cztery, a ponadto walczyłem z zawodnikami, którzy byli na niższym poziomie niż ci z ligi.
Damian Kiwior nie ukrywa, że jego wielkim marzeniem byłoby zakwalifikowanie się na Igrzyska Olimpijskie. Będąc w boksie amatorskim nie udało mu się przejść kwalifikacji, ale nie wyklucza, że jeszcze o to powalczy.
Odtwarzacz plików dźwiękowych– Teraz się pojawiła taka opcja i jest jeszcze dla mnie szansa. Zmieniły się przepisy i od niedawna pięściarze zawodowi mogą startować na Igrzyskach Olimpijskich. Nie ukrywam, że to jest mój cel i od dłuższego czasu 'siedzi’ mi to w głowie. Dodatkowo osoby, które są blisko i mnie wspierają doradzają mi ten krok. Wiadomo, 'mega’ by było pojechać na Olimpiadę. Tym bardziej, że w kwalifikacjach nie przegrałem walki, a na igrzyska nie pojechałem moim zdaniem przez pewne układy. Ale nie ma co już tego rozpamiętywać, wszystko dzieje się po coś i może teraz jest odpowiedni moment, by pomyśleć nad tym poważniej.
Całą rozmowę z Damianem Kiwiorem możecie posłuchać tutaj: