Złota jesień zawitała w Beskidy. Na szlakach trzeba jednak uważać!

hala labowska

fot. Hala Łabowska Schronisko PTTK (zdj. ilustracyjne)

Złota polska jesień zawitała w Beskidy, więc turyści i grzybiarze szykują się na spacery po górskich ścieżkach. Miejscami trzeba jednak uważać na błoto.

Warto wybrać się w najbliższych dwóch dniach w Beskid Sądecki, Niski, w Gorce, lub Pieniny. Góry przybierają już piękną jesienną szatę. Tak jest chociażby na Hali Łabowskiej, której okolice obfitują w grzyby.

Na odwiedziny zaprasza gospodarz miejscowego schroniska, Adam Sylka.

– Pogoda, jak wszyscy widzimy, zrobiła się bardzo piękna. W górach tym bardziej. Są złote liście, więc warto przyjść, popatrzeć, odpocząć trochę w lesie, czy na samej hali.

Zastanawiających się jeszcze nad na górską wycieczką niech przekona miłośnik gór z Nowego Sącza, dr nauk medycznych, Andrzej Fugiel. Ruch, szczególnie ten na przewyższeniach jest według niego czymś, czego nie zastąpią nam żadne tabletki i diety.

To samo zdrowie, oczywiście jeśli jest dostosujemy wycieczkę do naszej wydolności – dodaje Andrzej Fugiel.

 

– Im szybciej nasza krew przepływa przez nasze tętnice, a później przez żyły, tym jesteśmy i będziemy zdrowsi. Dlatego, że te wszystkie niepotrzebne struktury, które się przyklejają do naszego śródbłonka naczyniowego, do naszych tętnic wieńcowych, czy tych tętnic płynących przez nasz mózg, czy też tętni rąk i nóg, one są usuwane właśnie w trakcie ruchu.

Sobota zapowiada się słonecznie. Nieco gorzej może być w niedzielę, ale ogólnie aura będzie sprzyjać. Nie można jednak zapominać o miejscowych utrudnieniach na szlakach, spowodowanych przez ostatnie deszczowe tygodnie. Chodzi o zalegające błoto.

Szczególnie dużo jest go w miejscach zacienionych – mówi naczelnik Grupy Krynickiej GOPR, Michał Słaboń.

 

– Jest dużo takich miejsc, zwłaszcza w rejonie Jaworzyny. Tam przy kolei są prowadzone prace, na trasie numer 6, zwłaszcza gdyby ktoś się wybierał drogą tak zwaną 'koszykówką’ to ona jest rozjeżdżona i jest tam dużo błota.

Niezastąpione są więc dobre buty, o czym goprowcy niestrudzenie cały czas przypominają.

Chodzi o nasze bezpieczeństwo – dodaje Michał Słaboń.

 

– O to obuwie dalej cały czas apelujemy, żeby ubierać buty na vibramie, na twardszej podeszwie, a chodzić w adidasach, czy miękkich klapkach, bo naprawdę czasami jedno poślizgnięcie się prowadzi do urazu, a tego chyba wszyscy chcemy uniknąć.

My życzymy udanych górskich wypraw, ale za ratownikami apelujemy o zachowanie zdrowego rozsądku. Jak zawsze zadbajmy o przemyślenie trasy i odpowiedni ekwipunek. Pamiętajcie też, że zmierzch zapada już szybciej. Miejcie też naładowane telefony z zainstalowaną aplikacją Ratunek.

Exit mobile version