Mieszkańcy Paszyna narzekają na drogę. Powiat chce remontować, ale czy będą pieniądze?

dziury008

Kierowcy mieszkający w okolicach Paszyna i Mogilna narzekają na zły stan drogi powiatowej, która prowadzi do Krużlowej. Starostwo planuje jej modernizację, ale wciąż szuka pieniędzy.

Zgłosił się do nas pan Andrzej z Paszyna, który twierdzi, że droga nie była gruntownie remontowana od czasu jej uszkodzeń, podczas słynnej powodzi w 1997 roku.

Jak mówi od 25 lat każda dziura jest tylko sezonowo łatana, a przebudowy wymaga cała droga. Wspomniał, jak wyglądały dotychczasowe remonty.

– To są takie pułapki na samych zakrętach, bo tak Im było najlepiej robić , czy postawić pachołki tu i tam i powiedzieć, że to remont drogi. Gdzie najgorszy zakręt, czy łuk, to jak się wyjechało to zaraz pachołki. A z przeciwka, jak ktoś jechał szybko to mogło dojść do niebezpiecznego zdarzenia.

Choć teraz nie ma pachołków i droga jest całkowicie przejezdna, to pozostawia wiele do życzenia.

Nadal można trafić na kilka niebezpiecznych dziur. Są też zwężenia w kilku miejscach, zniszczone pobocze lub jego całkowity brak i niebezpieczne profile dogi na wąskich zakrętach. Całości dopełnia zły stan nawierzchni.

Pan Andrzej twierdzi, że przez dziury na tej drodze uszkodził samochód.

– Teraz nawet odczuwam, jakby mi szarpało kierownicą, więc myślę, że została uszkodzona opona. Staram się objeżdżać, ale jak w tych dziurach jest pełno wody, to nie zawsze to widać. Tak jest w dwóch, trzech miejscach. To tragedia jest i niejeden klnie na to, ale co ma zrobić. Jedzie dalej.

Jak się okazuje, problemy mieszkańców Paszyna są znane w Powiatowym Zarządzie Dróg w Nowym Sączu. Remont tej drogi planowany jest w przyszłym roku.

– Po pierwsze trzeba zmienić geometrię tej drogi, a więc poszerzyć ją. Dokumentacja na przebudowę tej drogi jest przygotowana. Pan starosta podjął starania i udało nam się uzyskać dofinansowanie w pierwszej edycji Polskiego Ładu. To pozwoliło uruchomić procedurę projektową, a teraz jesteśmy na etapie wyboru wykonawcy tych prac.

– mówi dyrektor PZD Adam Czerwiński.

W czym problem? Sprawdza się stare porzekadło, bo jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Inwestycja ma kosztować około 28 milionów złotych.

– Z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg uzyskaliśmy niespełna 17 milionów. Pozostałe część jest niestety po naszej stronie. I teraz jest szalony wysiłek kosztem jakich wydatków znaleźć pieniądze na uzupełnienie udziału własnego i to zadanie podjąć. Oczywiście, że ono będzie realizowane przez kilka lat, niemniej jednak, w kolejnych budżetach te kwestie będzie trzeba przewidzieć.

Adam Czerwiński dodaje też, że 4,5 kilometra drogi będzie przebudowywane etapami, od przyszłego do końca 2024 roku.

– Tak jest to rozpisane. Jeżeli chodzi o możliwości wykonawcze, to nie jest to przedsięwzięcie szalenie trudne. Dzisiaj wykonawstwo jest proste, trudniejsza jest tylko sytuacja finansowa.

A my będziemy się przyglądać realizacji tego zadania.

Exit mobile version