Unia przełamała złą passę i po karnych wygrała z Piotrkowianinem

piotrkowianin unia

fot. www.unia-tarnow.pl

Niesamowite emocje z happy endem. Szczypiorniści Grupy Azoty Unii Tarnów po karnych pokonali Piotrkowianina Piotrków Trybunalski i przełamali niekorzystną passę.

Początek spotkania był bardzo nerwowy. Obie strony miały duże problemy z wykończeniem akcji. Dość powiedzieć, że pierwszą bramkę w meczu zdobył Paweł Podsiało dopiero w 3. minucie.

Po dziesięciu minutach na tablicy widniał wynik 3:3. Mecz był wyrównany, ale przez cały czas gra zarówno Piotrkowianina, jak i Unii była bardzo chaotyczna i częściej niż celne trafienia obserwowaliśmy starty piłki oraz interwencje bramkarzy.

Przełom nastąpił w 20. minucie, kiedy to po dwóch z rzędu trafieniach Shuichiego Yoshidy i jednym Tarasa Minotskiego zespołowi Unii udało wyjść się na trzybramkowe prowadzenie (6:9). Gospodarze szybko odrobili straty do jednej bramki, ale w końcówce w krótkim odstępie otrzymali dwie dwuminutowe kary, co wykorzystały 'Jaskółki’ i na przerwę schodziły przy wyniku 13:11.

Po zmianie stron tarnowianie szybko powiększyli swoją przewagę do 4 trafień różnicy. W 34. minucie wynik wynosił 12:16, a o chwilę rozmowy ze swoimi zawodnikami ponownie poprosił Bartosz Jurecki. Jego wskazówki okazały się skuteczne – przewaga Unii stopniała do 2 bramek różnicy.

W dalszej części meczu gra się dość wyrównała, jednak dalej podopieczni Tomasza Strząbały trzymali Piotrkowianina na dystans.

Gospodarze nie poddawali się jednak i w 48. minucie po rzucie Donieckiego tracili do rywala już tylko jedno trafienie. Dodatkowym ciosem dla tarnowian była czerwona kartka dla Podsiadły, który za faul na Piotrze Jędraszczyku przedwcześnie musiał opuścić parkiet.

Piotrkowianin niesiony przez swoją publiczność w 52. minucie doprowadził do remisu (22:22). Znów jednak obie strony zaczęły grać bardzo chaotycznie. Co prawda tarnowianom udało się ponownie wyjść na dwubramowe prowadzenie, ale na niespełna 3 minuty przed ostatnim gwizdkiem ponownie mieliśmy remis.

Emocje sięgnęły zenitu na 30 sekund przed końcem. Przy piłce była Unia i o czas poprosił trener Strząbała. Chwilę później 'Jaskółki’ długo konstruowały swoją akcję, ale na 6 sekund przed końcem do bramki trafił Minotskyi. W tym momencie Unia była bardzo blisko zwycięstwa.

Szybko zareagował trener Jurecki i wziął czas dla swojej drużyny. To poskutkowało, bowiem w ostatniej sekundzie spotkania piłkę do siatki skierował Filip Surosz i mecz zakończył się remisem 25:25. To oznaczało, że zwycięzcę pojedynku wyłoni konkurs rzutów karnych.

Pierwsza seria rzutów karnych była remisowa – obie ekipy w 5 rzutach oddały po 3 celne rzuty. Dopiero szósta i siódma kolejka okazała się decydująca. Najpierw na linii 7. metra w celu wykonania szóstego rzutu karnego dla swojej drużyny pojawił się Piotr Swat. Piłkę odbił jednak Marek Bartosik. Chwilę później do siatki trafił Ajdin Zahirović i to drużyna z Tarnowa mogła cieszyć się ze zwycięstwa.

Po 4 kolejkach PGNiG Superligi Grupa Azoty Unia Tarnów z dorobkiem 5 punktów zajmuje 9 miejsce w tabeli. Następnym rywalem 'Jaskółek’ będzie Sandra SPA Pogoń Szczecin. Mecz rozpocznie się w Arenie Jaskółka w najbliższą niedzielę (2.10) o godzinie 17.00.

 

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski – Azoty Unia Tarnów 25:25 (11:13) karne 3:4

Piotrkowianin: Chmurski, Kot, Ligarzewski – Wawrzyniak, Jędraszczyk 6, Doniecki 2, Matyjasik 3/2, Szopa, Pstrąg, Swat 6/1, Surosz 6, Pożarek, Mosiołek 2, Pacześny.

Unia: Bartosik, Małecki – Sanek 2, Podsiadło 7/1, Yoshida 6, Matsuura 2, Słupski, Pinda, Sikora 1, Minotskyi 6, Mrozowicz, Zahirović 1/1, Kasahara.

Czerwona kartka: Podsiadło.

 

Exit mobile version