Dwa lata temu spłonął im dom, a do teraz mają problemy przez fałszywego kominiarza [ZDJĘCIA]

IMG 1159

W ciągu kilku godzin stracili dach nad głową i dorobek swojego życia. Chociaż od tragicznego pożaru mijają dwa lata, wciąż mają problem z uzyskaniem pełnego odszkodowania od ubezpieczyciela. Rodzina ze Skrzętli-Rojówki w gminie Łososina Dolna, najprawdopodobniej wpuściła do swojego domu fałszywego kominiarza. Mężczyzna nie wykonał usługi, ale wydał nielegalną książkę kontroli.

Dokładnie dwa lata temu, 28 września 2020 roku, w Skrzętli-Rojówce zaroiło się od strażaków. Na miejsce zadysponowano kilka zastępów, akcja gaśnicza trwała ponad 7 godzin, a straż musiała przyjechać na miejsce jeszcze drugi raz, bo zarzewie ognia znajdowało się jeszcze w pogorzelisku i stercie siana.

– Spłonął nam cały dom, cały dobytek naszego życia. Kawałek murowany domku został, a reszta spłonęła. Zostało tyle ile strażakom udało się uratować

– mówią państwo Zofia i Walenty Kądziołka.

W pożarze lub niedługo po jego ugaszeniu zginęły też zwierzęta, które przebywały w zagrodzie – kury, kaczki i dwa psy.

Przy wsparciu bliskich, sąsiadów i parafii udało się odbudować pomieszczenia gospodarcze i dom. Rodzina wzięła też kredyt w banku i dostała część odszkodowania z polisy – 120 tysięcy złotych. Ubezpieczyciel chce jednak odzyskać pieniądze, bo dokument po kontroli kominiarskiej nie został wydany w sposób prawidłowy. Państwo Zofia i Walenty Kądziołka kilka miesięcy przed tragedią najprawdopodobniej wpuścili do domu fałszywego kominiarza, który wydał książkę po kontroli, zabrał pieniądze, ale nie wykonał usługi.

 

– Przyszedł, kartkę wypisał, książeczkę dał, zapłaciliśmy. Chodził od domu do domu. Był ubrudzony, miał ubranie takie jak kominiarz i szczotkę na ramieniu. Nie czyścił, nic nie robił. Stwierdzili, że wystawił fałszywy dokument, ale przez inne lata właśnie taki dostawaliśmy. Myśleliśmy, że tak jest prawidłowo.

Mistrz kominiarski Kamil Dawid Mączko, który pracuje na terenie Sądecczyzny, podejrzewa, że osoba, która wydała dokument, ukradła formularz i pieczątkę innej firmie legalnie wykonującej usługi kominiarskie.

– Firma, do której należy pieczątka i dokument, nie odnotowała takiej usługi w swoich rejestrach, gdzie od momentu wykonania usługi, taki dokument powinien być przechowywany. Takiej usługi nie było w żadnych rejestrach, taka usługa się nie odbyła.

Jak dodaje, jeśli korzystamy z usług kominiarza, trzeba sprawdzić, czy ma on uprawnienia. Prawdziwych kominiarzy najczęściej znajdziemy w oficjalnych rejestrach Cechu Rzemiosł Różnych lub Stowarzyszeniu Kominiarzy Polskich.

Zwróćmy też uwagę na dokument, który wydaje kominiarz. Oryginał powinien trafić do klienta, a kopia do archiwum biura zakładu kominiarskiego na wypadek utracenia dokumentu np. w trakcie pożaru.

– Każdy z tych dokumentów musi mieć numer porządkowy. Dodatkowo kominiarz powinien wydać fakturę lub paragon. Na usługi kominiarskie podatek Vat wynosi 23%

Jeśli na paragonie podany jest niższy podatek Vat, może to wzbudzić naszą czujność.

Ważne też, aby kominiarz, który przychodzi do domu rzeczywiście wykonał usługę, a nie tylko zabrał pieniądze.

– Takie coś dzieje się chyba tylko u nas w kraju. Wtedy, gdy kominiarz wydaje dokument nie sprawdzając przewodów nie ma świadomości w jakim stanie jest przewód i czy jest wszystko w porządku. Prostym i łatwym sprawdzeniem możemy wyeliminować możliwość wybuchu pożaru i jego następstwa.

Przypominamy, że czyszczenie systemów kominowych i wentylacji jest obowiązkowe.

W przypadku przewodów, które odprowadzają spaliny z pieca gazowego lub na olej, trzeba czyścić je 2 razy w roku. Jeśli mamy piec na paliwa stałe tj. węgiel czy pelet, system kominowy trzeba czyścić 4 razy w roku. Eksperci zalecają też, żeby udrażniać wentylację raz na rok lub raz na dwa lata.

Exit mobile version