Tarnowscy policjanci zatrzymali 20-latka, który na ul. Wojska Polskiego jechał 142 km/h. Sprawa trafi do sądu, ponieważ mężczyzna nie przyjął mandatu.
Zdaniem oficera prasowego tarnowskiej policji asp. sztab. Pawła Klimka, młody mieszkaniec gminy Tarnów wykazał się kompletnym brakiem wyobraźni. Zatrzymali go funkcjonariusze z patrolu zmotoryzowanego.
– Kto przy zdrowych zmysłach wsiada w samochód i rozpędza się w centrum miasta, właściwie w blokowiskach do prędkości ponad 140 km/h. W niedzielę popołudniu, około godziny 18.00, kierujący rozpędził się właśnie do takiej prędkości swoim samochodem marki MINI Clubman Cooper. Dobrze, że w tym miejscu byli akurat policjanci ruchu drogowego. Wideorejestrator pokazał 142 km/h na ul. Wojska Polskiego, gdzie dokładnie wiemy, że jest ona 'pocięta’ przejściami dla pieszych, a tam się właśnie rozpędził młody człowiek. Jak się później okazało, był to 20-latek z gminy Tarnów.
Postępowanie w jego sprawie nie zostało jednak zakończone na miejscu i będzie się toczyć dalej, ponieważ na miejscu postanowił nie przyjmować mandatu.
– Ponieważ kierujący był trzeźwy nic nie wskazywało na to, by mandat nie mógł zostać wypisany. Policjant zaproponował mu go w wysokości 2 500 złotych. Mężczyzna na początku chciał przyjąć, później jednak odmówił jego przyjęcia. Policjantom nic innego nie pozostało, jak tylko skierowanie wniosku o ukaranie do tarnowskiego sądu. Należy zwrócić uwagę, że jeżeli ktoś w takiej sytuacji odmawia przyjęcia mandatu, to 'Temida’ może ukarać taką osobę grzywną od 5 do 30 tysięcy złotych – wyjaśnia Paweł Klimek.
20-latkowi już w tej chwili zostało zabrane prawo jazdy na okres trzech miesięcy. Na pozostałą część kary będzie musiał poczekać do wyroku sądu.