Nie będzie zwolnień, bezpłatnych urlopów ani zmniejszenia wynagrodzeń – taką informacje otrzymali pracownicy tarnowskich Azotów.
W Tarnowie spółka zatrudnia ponad 2200 pracowników, którzy zostali zaskoczeni informacją wydaną 23 sierpnia o ograniczeniu produkcji nawozów.
Przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego Zakładów Azotowych w Tarnowie Paweł Baran, mówi, że pracownicy wstrzymanych linii produkcyjnych normalnie pracują i zostali zapewnieni, że będą otrzymywać pełne wynagrodzenie. Obawiają się jednak o swoją przyszłość.
– Obecnie pracownicy normalnie pracują i mamy zapewnienie od zarządu, że będą otrzymywać pełne wynagrodzenie. Nie ma mowy o żadnych urlopach bezpłatnych, pracownicy normalnie pracują zgodnie z harmonogramem pracy. Natomiast jest duże zaniepokojenie o to jak będzie jutro czy pojutrze. Nie wiadomo jak długo potrwa ograniczenie produkcji i co będzie za tydzień czy za miesiąc.
Po kilku dniach od ograniczenia produkcji nawozów, Grupa Azoty poinformowała, że produkcja CO2 oraz suchego lodu została zwiększona z 30% do 60%, aby dostawy tych surowców do dotychczasowych odbiorców zostały utrzymane.
Suchy lód, dwutlenek węgla w stanie ciekłym czy woda amoniakalna są niezbędne przy produkcji żywności. Bez nich nie jest możliwa produkcja napojów gazowanych, a także magazynowanie mięsa.
– Niewątpliwie zatrzymanie produkcji nawozów, a co za tym idzie dwutlenku węgla mogłoby zagrozić bezpieczeństwu żywnościowemu kraju. Branża żywnościowa jest połączona z produkcją zakładów azotowych i wstrzymanie jednego może wpłynąć na drugie. Powodem tych zawirowań są horrendalnie wysokie ceny gazu. Azoty nie mają zapasów gazu, pobierają go na bieżąco z sieci do produkcji. Jaka będzie przyszłość? Naprawdę trudno powiedzieć.
Tymczasem włocławska spółka Anwil, która również z powodu wysokich cen gazu wstrzymała produkcję nawozów azotowych i CO2, zdecydowała o jej wznowieniu.
Tarnów. Grupa Azoty wstrzymała produkcję nawozów. Co z pracownikami?