Grzybiarze na razie nie mają czego szukać w beskidzkich lasach. Tak jest chociażby w paśmie Radziejowej, gdzie ściółka leśna jest bardzo sucha.
Jak mówi Krzysztof Tomasiak z Nadleśnictwa Piwniczna, panująca susza powoduje, że grzybów jest jak na lekarstwo.
– Są jedynie jakieś pojedyncze kurki, zdarzy się jakiś koźlak czerwony, ale nie ma wysypu. Powiem szczerze, że to było naprawdę bardzo suche lato i ja sam osobiście jeszcze na przykład nie znalazłem żadnego prawdziwka. Jest po prostu za sucho w lesie.
Krzysztof Tomasiak ma nadzieję, że kilka deszczowych dni, które były pod koniec sierpnia i nadchodząca jesienna wilgoć spowodują, że wysypu grzybów możemy spodziewać się we wrześniu.