Przez 9 dni do sanktuarium przyjeżdżali i przychodzili pielgrzymi z regionu limanowskiego i innych części Polski. Jak co roku powodem był odpust ku czci Matki Bożej Pocieszenia, który przypada na końcówkę sierpnia.
Jak podkreślają wierni, jest to szczególne miejsce na mapie, dom Mamy, do którego chętnie się wraca.
– Idziemy z prośbami i zawsze mamy nadzieję, że uprosimy wszelkie łaski. Jest to szczególne miejsce. Z jednej strony pięknie położone, a z drugiej, wszystko wokoło jest pięknie przygotowane tak, że jest się gdzie zadumać nad własnym życiem – mówi mieszkaniec Pasierbca. – My mieszkamy w Krakowie, ale bardzo lubimy to miejsce. Wracamy tutaj bardzo często. Przychodzimy do Matki Bożej, bo potrzebujemy wyciszenia i pocieszenia – dodaje pielgrzymująca do Pasierbca mieszkanka Krakowa.
Do Pasierbca przychodzą także pieszo wierni m.in. z Limanowej czy Bochni. – Pełne uznanie i radość z tego, że wciąż są osoby, które chcą to kontynuować. Przychodzą, aby zaczerpnąć duchowych sił – mówi w rozmowie z RDN proboszcz Bogdan Stelmach.
– Oni przychodzą z potrzeby serca, nie tylko z tradycji. Gdy widzi się, jak przechodzą wokół ołtarza za Obrazem, w niejednych oczach są łzy, wzruszenie, ufność i nadzieja – opowiada proboszcz.
Sumie odpustowej w trakcie centralnych uroczystości przewodniczył abp Salvatore Pennacchio – Nuncjusz Apostolski i Dziekan Korpusu Dyplomatycznego w Polsce.
Warto przypomnieć, że kult Matki Boskiej miał swój początek w Pasierbcu w XIX wieku. Żołnierz armii austriackiej, Jan Matras po swoim cudownym ocaleniu w bitwie złożył ślubowanie Maryi i wybudował tutaj niewielką kamienną kapliczkę. Umieścił w niej obraz Matki Boskiej Pocieszenia. Obraz i kaplica zastały poświęcone kilka lat później.
Mieszkańcy swoje modlitwy składali przed cudownym obrazem także w czasie drugiej wojny światowej. W latach 70. XX wieku w Pasierbcu wzniesiono Kościół Matki Bożej Pocieszenia, który urósł do rangi sanktuarium.
Uroczystości centralne odpustu ku czci Matki Bożej Pocieszenia w Pasierbcu