Nie ma porozumienia ws. gospodarki odpadami w regionie tarnowskim. Prezydent mówi o nowym wysypisku, wójt – o 'czarnej polewce’

smieciiii

Wciąż nie ma porozumienia między Tarnowem a gminą Tarnów w sprawie jednej firmy, która miałaby zajmować się gospodarowaniem odpadami w podtarnowskich miejscowościach.

Od kilku tygodni trwają rozmowy między przedstawicielami obu samorządów, by tarnowskie Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej również pełniło swoje usługi dla mieszkańców gminny Tarnów bez brania udziału w przetargu.

Prezydent Tarnowa Roman Ciepiela na antenie Radia RDN Małopolska stwierdził, że ewentualna współpraca powinna być długofalowa oraz wpółodpowiedzialna. W związku z tym zaproponował, by wysypisko śmieci utworzyć na terenie gminy Tarnów.

– Porozumienie nie może polegać na tym, że z jednej gminy przywiezie się odpady do drugiej. To musi być wspólna odpowiedzialność za segregację. Składowisko w Krzyżu działa już kilkadziesiąt lat i było tak naprawdę składowiskiem aglomeracyjnym. Mieszkańcy Tarnowa nie byliby w stanie ani przez 100 lat zapełnić go w takim procencie, jak w tej chwili. Miejsce to rozwiązywało problem całej aglomeracji i dzisiaj chciałbym, żeby również ci, którzy chcą korzystać z całego systemu gospodarki komunalnej Tarnowa, wzięli odpowiedzialność również za tę część koniecznego procesu utylizacji odpadów.

Włodarz miasta wskazywał również ewentualne miejsce, do powstania składowiska. To grunty przy dotychczasowym wysypisku, znajdujące się na granicy obu samorządów, a których właścicielem jest gmina Tarnów.

Zdaniem wójta Grzegorza Kozioła, oferta przedstawiona przez prezydenta jest bardzo trudna do spełnienia. Jak uważa, to powiedzenie 'nie’ pomysłowi obsługi jednej firmy w dwóch samorządach w sposób dyplomatyczny.

– Byłem entuzjastycznie nastawiony na początku naszych rozmów, ale może porównam to do literatury, a konkretnie do 'Pana Tadeusza’. Jacek Soplica również był entuzjastycznie nastawiony, gdy został zaproszony na kolację, a tam od Stolnika Horeszki dostał tzw. czarną polewkę. Myślę, że ta odpowiedź, która napłynęła do mnie od pana prezydenta Romana Ciepieli to właśnie jest taka czarna polewka. Przetarg muszę rozpisać najpóźniej za 1-2 tygodnie, a jeżeli to zrobię, to mamy znów 2 lata 'z głowy’, kiedy nie będzie można rozpocząć współpracy.

Obie jednak strony zapewniają, że to nie jest koniec rozmów i wciąż możliwe jest porozumienie. Nie wiadomo natomiast, kiedy mogłoby zostać zawarte i na jakich zasadach odbywałaby się współpraca.

Przypomnijmy, gmina Tarnów wkrótce zakończy współpracę z zewnętrzną firmą zajmującą się gospodarką odpadów komunalnych. Dlatego przedstawiciele gminy zaproponowali miastu Tarnów, by tę usługę powierzyć MPGK, m.in. po to, by nie podnosić cen mieszkańcom (w gminie obecnie za wywóz śmieci za osobę płaci się 35 zł, natomiast w Tarnowie – 30 zł) oraz, by przekazywane pieniądze na ten cel zostawały w regionie, a nie szły do zewnętrznych firm.

Żeby móc zrealizować tego rodzaju umowę zgodnie z prawem, bez przetargu, gmina Tarnów musiałaby wejść w udziały własnościowe MPGK. Zgodnie ze wstępnymi ustaleniami, gmina zakupiłaby samochód (tzw. 'śmieciarkę’) i następnie przekazała go w ręce tarnowskiej firmy, dzięki czemu ta mogłaby zacząć świadczyć usługi.

Szykuje się 'śmieciowa rewolucja’ w regionie tarnowskim. Potrzebny podpis prezydenta Ciepieli

Exit mobile version