Pierwsza lekarka z Ukrainy już przyjmuje w największej tarnowskiej przychodni

Projekt bez tytulu 1

Pochodząca z Iwano-Frankiwska Olha Kryvolap od początku sierpnia rozpoczęła pracę jako lekarz i przyjmuje pacjentów Podstawowej Opieki Zdrowotnej w Zespole Przychodni Specjalistycznych w Tarnowie.

Młoda lekarka przyjmuje zarówno Polaków, jak i Ukraińców. Jak mówi w rozmowie z Radiem RDN Małopolska, dzięki systematycznej nauce języka polskiego, już swobodnie może komunikować się z pacjentami.

– Mam zapisanych pacjentów z Polski i Ukrainy, a dodatkowo można się do mnie zgłaszać na teleporady. Nie mam żadnego problemu, by się z nimi dogadać, zebrać wywiad i np. skierować na potrzebne badania, czy dalsze leczenie. Języka polskiego uczę się codziennie. Oprócz praktyki w przychodni, po pracy także spędzam 2-3 godziny na samoszkoleniu.

Olha Kryvolap przyjechała do Polski krótko po rozpoczęciu wojny na Ukrainie. Najpierw trafiła do Rzeszowa, skąd następnie przeniosła się do Tarnowa, gdzie zaczęła szukać pracy.

W kwietniu, wraz z inną osobą z Ukrainy, została przyjęta do Zespołu Przychodni Specjalistycznych i początkowo pełniła funkcję sekretarki medycznej, a w międzyczasie zajmowała się przygotowywaniem niezbędnej dokumentacji, którą musiała przedstawić w Ministerstwie Zdrowia, by uzyskać tymczasowe pozwolenie na wykonywanie zawodu lekarza.

– Pani doktor z Ukrainy potwierdziła wszystko w Ministerstwie Zdrowia. Złożyła całą dokumentację wymaganą przepisami prawa, w tym są dyplomy, potwierdzenia różnego rodzaju szkoleń, zaliczonych egzaminów podstawowych i specjalizacyjnych, a także oświadczenie o niekaralności. Następnie procedura, po zaakceptowaniu przez ministerstwo i Izbę Lekarską doprowadziła została doprowadzona do finału i może u nas pełnić funkcję lekarską. Decyzja administracyjna została wydana na 5 lat – mówi prezes tarnowskiego ZPS Piotr Augustyński.

Olha Kryvolap to nie jedyna Ukrainka, która wkrótce może pracować miejskiej przychodni. Na pozwolenie na pracę również czeka jej znajoma. To lekarz-specjalista, który będzie pracował w zakładzie ultrasonografii.

– Można powiedzieć, że to taka niespotykana historia. W na ulicy w Tarnowie spotkałam panią doktor, która okazała się moją nauczycielką ze studiów! Razem zaczęłyśmy szukać pracy, uczyć się języka i mamy nadzieję, że razem będziemy pracować. Ona już otrzymała decyzję od Ministra Zdrowia i czeka na posiedzenie komisji w Izbie Lekarskiej – mówi Olha Kryvolap.

Młoda lekarka, jeżeli będzie chciała dalej pracować w Polsce, to w ciągu pięciu lat musi przejść pełną procedurę nostryfikacji dyplomu zdobytego na Ukrainie.

 

Exit mobile version