Brak kagańca, zbyt długa smycz lub jej brak u pupila może nas słono kosztować. Zabierając psa na spacer nie wolno zapominać o tym, że może on stanowić zagrożenie dla innych, lub po prostu wywoływać strach.
Rzecznik tarnowskiej policji asp. sztab. Paweł Klimek w rozmowie z RDN Małopolska przestrzega, że chodząc z dużymi psami, nawet tymi spokojnymi, trzeba je prowadzić na krótkiej smyczy, a dodatkowo w kagańcu.
– Musimy mieć trochę odpowiedzialności. Jeżeli idziemy z dużym psem, nawet jeśli jest łagodny i spokojny, ale jest po prostu duży, powinien mieć kaganiec i powinniśmy go między ludźmi prowadzić na krótkiej smyczy. Jeżeli chcemy go swobodnie puścić, musimy sonie znaleźć takie miejsce i o takiej porze, aby nie stwarzać zagrożenia dla innych ludzi, którzy też chcą spokoju czy spaceru zażyć. Pamiętajmy, aby w takich miejscach nasz pupil nie stwarzał zagrożenia dla dzieci.
Także właściciele małych piesków muszą zwracać na nie uwagę i trzymać na smyczy tak, aby nie stwarzały nawet pozornego zagrożenia i nie wywoływały strachu.
– Nawet małe pieski potrafią być agresywne. Choć często robią więcej hałasu niż krzywdy to mogą podbiec i uszczypać w nogę. Nawet takie lekkie ugryzienie czy podbiegnięcie wywoła niepotrzebny strach, szczególnie u dzieci. Nie wiadomo też jak się zachowa osoba dorosła, która też może się wystraszyć lub pieska kopnąć. Pamiętajmy, jeżeli mamy psa, który szczeka, albo podbiega do innych osób to trzymajmy go na smyczy i miejmy nad nim kontrolę.
Za prowadzenie psa w sposób wywołujący strach, czy zagrożenie dla innych też możemy dostać mandat, w wysokości nawet 1 tys. zł.