Od nazwy cmentarza, dawnej wsi, czy może jeszcze z innego powodu?
Podczas, kiedy każdy tarnowianin pokaże turyście, gdzie znajduje się popularny plac handlowy zwany Burkiem, to już niewielu potrafi wyjaśnić pochodzenie tej nazwy.
– Nie wiem, po prostu nie wiem! Nie mam zielonego pojęcia! – Oglądałam raz w telewizji program. Nie mogę skojarzyć. Coś wiem, że tu cmentarz był pod spodem, ale nie przypominam sobie. – Nie mam pojęcia! Może zapytać tych, co tu handlują. – Nie, nie wiem! Nie mam żadnej własnej teorii. – To była miejscowość pod Tarnowem, gdzieś tam w dawniejszych czasach i nazywała się Burek. A czy handlowano na nim wtedy, to nie wiem, bo to było za murami Tarnowa. Taka podtarnowska osada. – Nie mam pojęcia! – Ja też nie, ja też nie wiem!
Tarnowski historyk, Wojciech Sypek, mówi, że wśród badaczy dziejów Tarnowa krążą różne koncepcje, dominuje jednak ta przedstawiona przez autora książek o historii Tarnowa, Stanisława Potępę.
– Najbardziej popularna wersją jest wersja dra Stanisława Potępy, wybitnego historyka tarnowskiego, który wywodzi nazwę Burek od bruku, który znajdował się i znajduje się na tym obszarze. Nazwa 'bruk’ jest równoważna z nazwą 'burk’. Słowniki staropolskie to potwierdzają. I od tej ulicy brukowanej, czy też burkowanej, Stanisław Potępa wywodzi nazwę Burek. Istnieje też inna wersja o tym, że tamtędy wiodła droga na zamek, czyli 'nach Burg’.
Tarnowski Burek ma w swojej historii także dramatyczną kartę. Mało kto wie, że został w tym miejscu wykonany przez działaczy organizacji Wolność i Niezawisłość wyrok na enkawudziście Lwie Sobolewie, kacie tarnowskich patriotów z konspiracji powojennej.
– Rok 1946, dokładnie 10 września, w sobotę. Na Burku ma miejsce zamach na oficera NKWD, którym był Lew Sobolew. On specjalnie tutaj, w Tarnowie, szkolił pracowników miejscowego Urzędu Bezpieczeństwa, jak maja postępować z przeciwnikami 'władzy ludowej’. Tak głęboko został znienawidzony, że 10 września Stanisław Zaucha i Mieczysław Cielocha podbiegli do samochodu, który podjechał na Burek, w tym samochodzie był Lew Sobolew z żoną, i z bliskiej odległości oddali kilka strzałów, zabijając na miejscu Lwa Sobolewa.
Dziś tarnowski Burek jest chętnie odwiedzanym placem targowym. Tę funkcję pełni jednak dopiero od XIX w., a stragany pojawiły się na nim przed II wojną światową. Pierwotnie w tym miejscu znajdował się kościół św. Ducha, z należącym do niego szpitalem – przytułkiem dla ubogich i przylegającym niewielkim cmentarzem.
Oficjalnie Burek nosi nazwę placu Generała Józefa Bema, ponieważ przy jego północnej pierzei znajduje się miejsce urodzenia tego bohatera. Dziś w miejscu drewnianego domu, w którym generał przyszedł na świat znajduje się murowana kamienica, a na jej ścianie pamiątkowa tablica.