Krańce wszechświata, odległe galaktyki czy narodziny gwiazd będą fotografowane i badane dzięki kosmicznemu teleskopowi Webba. Już pierwsze zdjęcia, które wykonał ukazują wszechświat oddalony od Ziemi o miliardy lat świetlnych.
Zdjęcia opublikowane przez NASA zawierają najbardziej szczegółowe zdjęcia kosmosu, jakie do tej pory wykonano. Jednak teleskop umożliwi znacznie więcej.
– Ten teleskop pomoże odpowiedzieć na wiele pytań naukowców, dzięki nowszej technologii – mówi kosmolog i kierownik Katedry Filozofii Wydziału Teologicznego w Tarnowie UPJP II ks. dr hab. Tadeusz Pabjan
– Teleskop Webba jest następcą teleskopu Hubble’a. Został zaprojektowany w taki sposób, aby poszukiwać informacji o powstawaniu galaktyk czy narodzinach gwiazd w odległych miejscach wszechświata. Przy okazji może dostarczyć wiele innych, ciekawych informacji. Opublikowane ostatnio zdjęcia są bardzo dokładne, precyzyjne i piękne. Są również kolorystycznie ładnie zbudowane.
Jak się okazuje, pierwsze zdjęcia już przyniosły nieoczekiwane efekty, ponieważ uchwyciły rzeczy, które naukowcy badają od 30-40 lat.
– Pierwsze zdjęcia, które przedstawiają odległe galaktyki zawierają soczewkowanie grawitacyjne. Widać bardzo zakrzywione łuki czy jakieś pierścienie. To jest bardzo mocny dowód na istnienie ciemnej materii. Widać ją wprost, nie potrzeba nawet do tego specjalnej aparatury. Na drodze łączącej teleskop Webba, czyli nas a odległe galaktyki leży jakiś masywny obiekt, jakieś masywne obłoki ciemnej materii, które zakrzywiają czasoprzestrzeń, dlatego to widać nawet gołym okiem.
Kosmiczny teleskop Webba został wystrzelony w kosmos 25 grudnia 2021 roku. Posiada zwierciadło o średnicy 6,5 metra, poprzedni teleskop miał średnicę nieco ponad 2 m. Może też robić zdjęcia w podczerwieni, dzięki czemu będą widoczne dodatkowe szczegóły.
Koszt budowy tego teleskopu wyniósł 10 mld dolarów.